Przystanek na żądanie w Wierzchowicach
Od 13 grudnia na przystanku w Wierzchowicach pociągi będą się zatrzymywać tylko na żądanie pasażerów. Koleje Dolnośląskie zapewniają, że Wierzchowice nie podzielą losu Rakoniewic Milickich i nie staną się przystankiem widmo, na którym pociąg nie zatrzymuje się wcale.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Wraz z grudniowym rozkładem jazdy na Dolnym Śląsku pojawią się przystanki na żądanie. Funkcjonować ma 21 takich przystanków. Dwa z nich, w Krzyżowej i w Nowej Wsi Legnickiej, już działają w ramach pilotażowego projektu Kolei Dolnośląskich. Przez kilka miesięcy okazało się, że pociągi zatrzymywały się na żądanie na przystanku Krzyżowa tylko w przypadku 31 proc. przejazdów, a w Nowej Wsi Legnickiej w przypadku zaledwie 14 proc. przejazdów.
Od nowego roku rozkładu jazdy, który zacznie obowiązywać 13 grudnia, do już funkcjonujących „na żądanie” przystanków w Krzyżowej i Nowej Wsi Legnickiej, dołączy kolejnych 19 przystanków, w tym Wierzchowice w gminie Krośnice. Wszystkie przystanki na żądanie zostaną oznaczone specjalnymi piktogramami.
Jak w praktyce będzie wyglądać korzystanie z przystanku na żądanie w Wierzchowicach? Jak wyjaśnia prezes Kolei Dolnośląskich Damian Stawikowski, jeśli chcemy wsiąść do pociągu na przystanku na żądanie musimy stanąć na peronie w takim miejscu, aby widział nas maszynista jadącego pociągu. W takim trybie przystanki na żądanie działają tylko w ciągu dnia oraz przy warunkach atmosferycznych zapewniających dobrą widoczność. W nocy lub w przypadku złej pogody pociągi zatrzymują się na przystanku obligatoryjnie. Z kolei gdy będziemy chcieli wysiąść w Wierzchowicach, to w pociągach odtwarzane będą komunikaty informujące o zbliżaniu się do przystanku na żądanie. Od grudnia część pojazdów ma już być wyposażona w specjalny system powiadamiania o zamiarze skorzystania z przystanku. W pociągach, które nie będą jeszcze wyposażonych w przyciski, trzeba poinformować obsługę, że chcemy wysiąść.
– Wszelkiego rodzaju obawy związane z tym, że przystanek w Wierzchowicach przestanie być obsługiwany przez Koleje Dolnośląskie, są całkowicie nieuprawnione. Wprowadzenie na Dolnym Śląsku przystanków na żądanie, które z powodzeniem funkcjonują m.in. w ruchu kolejowym w Czechach i Niemczech, ma inny cel. Chcąc zwiększyć siatkę połączeń, musimy myśleć o tym, by nie marnotrawić pieniędzy publicznych tam, gdzie nie jest to potrzebne. Zatrzymania i uruchomienie pociągu na przystanku każdorazowo generuje koszty, które możemy przeznaczyć na poszerzenie siatki połączeń – powiedział nam rzecznik prasowy Kolei Dolnośląskich Bartłomiej Rodak.