Rząd składa kolejne obietnice
Co najmniej 1 000 zł – to gwarantowana minimalna emerytura dla matek wychowujących przynajmniej ceówkę dzieci. Taką deklarację złożyła w sobotę wicepremier Beata Szydło (55 l.). Ale to nie koniec obietnic rządowych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Od 2019 r. o 150 zł mają z kolejne wzrosnąć minimalne pensje. Z tej podwyżki cieszy się półtora miliona Polaków. – Razem z premierem Mateuszem Morawieckim (50 l.) przygotowujemy projekt emerytalny dla matek, które urodziły i wychowały przynajmniej czwórę dzieci. Jeśli wychowując dzieci, nie były w stanie wypracować sobie emerytury, będą miały gwarantowaną najniższą emeryturę. Jeśli pracowały, to będą miały ją uzupełnioną. Projekt zostanie przygotowany do końca wakacji – zapowiedziała Beata Szydło podczas spotkania z mieszkańcami Skarżyska-Kamiennej.
– To nie jest pomysł kosztowny, bo populacja tych, którzy mają czwórkę i więcej dzieci nie jest duża. Wydźwięk tego jest taki, że rząd dba o obywateli. Ale czy dobry jest sam pomysł? Ja bym go nie odrzucał do końca, choć główną sprawą powinna być troska o najstarszych emerytów. Zresztą cały system wymaga przeglądu – ocenia prof. Ryszard Bugaj (74 l.), ekonomista.
Kolejna obietnica rządu dotyczy pensji. Wedle propozycji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej od przyszłego roku minimalne wynagrodzenia mają wzrosnąć z 2 100 zł brutto do 2 250 zł, a stawka godzinowa z 13,7 do 14,7 zł. – Minimalna propozycja wynikająca z przepisów to 2 217 zł, minimalna stawka godzinowa 14,5 zł. Daliśmy wyższą propozycję, żeby utrzymać płace minimalną na poziomie ok. 47 proc. w stosunku do średniej płacy – wyjaśnił wiceminister Sławomir Szwed (64 l.) w rozmowie z PAP. Obecnie pensję minimalną pobiera około półtora miliona Polaków.