Zabijał karpie, nie pójdzie do więzienia
Kolejna sprawa – tym razem w Sądzie Okręgowym w Kaliszu an dobre kończy sprawę pana Wojciecha z Rozdrażewa, który zabijał karpie na krotoszyńskim targowisku.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Kolejna rozprawa w Sądzie Okręgowym w Kaliszu odbyła się na początku sierpnia. Sąd zmienił wyrok i w swoim uzasadnieniu stwierdził, że mężczyzna nie zabijał karpi ze szczególnym okrucieństwem, a jedynie bez wcześniejszego ich ogłuszania. Panu Wojciechowi zmieniono karę na grzywnę w wysokości 800 zł i nawiązkę na rzecz fundacji Viva! Sąd stwierdził również, że nie jest od rozstrzygania czy ryby odczuwają ból, bo tym powinni zająć się naukowcy.
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w marcu 2019 roku. Sąd Rejonowy w Krotoszynie skazał Wojciecha Cz. z Rozdrażewa na trzy miesiące więzienia. Dodatkowo Wojciech Cz. musiał zapłacić nawiązki rzecz Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami w Krotoszynie w kwocie 1 800 zł oraz na rzecz Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva! w wysokości 1 700 zł.
W listopadzie Sąd Okręgowy w Kaliszu ruszył proces odwoławczy. Według prokuratury oskarżony zabił ze szczególnym okrucieństwem co najmniej kilkadziesiąt ryb, za co domagano się kary 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz zapłacenia nawiązki w wysokości 1 500 zł na rzecz organizacji zajmującej się opieką nad zwierzętami. Oskarżony Wojciech Cz. przyznał się do winy i wyjaśnił, że karpie zabijał gilotyną bez ogłuszenia na wyraźne prośby klientów, którzy cenią sobie mięso w ten sposób zabitych ryb.
Wojciech Cz. poprosił sąd o uniewinnienie, wskazując, że zapłacić już pewne sumy dla organizacji ekologicznych. Karę więzienia uznał za zbyt surową. – To nie było szczególne okrucieństwo. To raczej pałka i obcięcie głowy zasługuje na to miano – powiedział w ostatnim zdaniu.
Sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka z sądu w Krotoszynie ogłosiła wyrok. Wojciech Cz. został skazany na 3 miesiące bezwzględnego więzienia (był już wcześniej karany) oraz wysokie kary finansowe. W ustnych motywach wyroku sędzia uznała, że mieliśmy bez wątpienia do czynienia ze znęcaniem się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, a skazany – jako rolnik – powinien wiedzieć, że powszechnie obowiązuje przepis o ogłuszaniu zwierząt przed uśmierceniem.
Kaliski sąd wezwał biegłego, który miał wydać opinię w zakresie pytania: czy karpie czują ból. Sam biegły jak się okazuje prowadzi szkolenia dla hodowców karpi i był osobą doskonale orientująca się w zakresie omawianego przez siebie tematu. Przez godzinę argumentował, że karpie nie czują bólu. Powoływał się tutaj na aktualne publikacje naukowe.