Chcą obniżyć 500+?
Zamiast 500 zł na drugie dziecko będzie tylko 300 zł? Taka propozycja padła kilka dni temu i od razu wywołała oburzenie wśród rodziców. Politycy obozu rządzącego popierają zmiany w wysokości świadczeń, ale… z zastrzeżeniem, że pieniędzy powinno być więcej dla rodzin wielodzietnych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Pomysł obniżenia świadczenia padł podczas debaty wicepremierów wszystkich rządów po 1989 r. Henryk Goryszewski (76 l.), były zastępca Hanny Suchockiej (71 l.), stwierdził, że wsparcie państwa na drugie dziecko powinno wynosić tylko 300 zł, a dzięki obniżce świadczenia zamiast 500 zł można by było przeznaczać 700 zł na trzecie dziecko oraz 1 000 zł na czwarte i każde kolejne. Początkowo uczestniczący w spotkaniu wicepremier Mateusz Morawiecki (47 l.) stwierdził, że być może byłaby szansa na modyfikację wysokości świadczeń w programie.
Zapowiedział nawet, że skonsultuje tę kwestię wśród osób decyzyjnych w rządzie. Najwyraźniej przemyślał sprawę, że znów odniósł się do pomysłu zmian w tym kluczowym dla rządu programie. – Jeśli w ogóle, to myślmy w zmianach in plus, a nie jakimkolwiek zabieraniu czegokolwiek. Jeżeli na trzecim lub czwarte dziecko miałoby być więcej pieniędzy na pierwsze i drugie dziecko – wyjaśnił Morawiecki w „Faktach po Faktach”.
A co o tym propozycjach myślą politycy PiS? – Popieram koncepcję zwiększania świadczeń na kolejne dzieci. To dobry pomysł. Celem programu jest przecież zwiększenie dzietności polskich rodzin i uważam, że im bardziej liczna rodzinna, tym większa powinna być ta pomoc – komentuje poseł PiS Stanisław Pięta (46 l.).