• Wielkopolskie
  • sobota, 27 styczeń 2018 09:36
  •   1774

Eksplozja gazu pod Poznaniem

Eksplozja gazu pod Poznaniem
Eksplozja gazu pod Poznaniem © archiwum

Najpierw był olbrzymi huk, chwilę później świst, a zaraz potem słup ognia. Trzęsienie ziemi? Wybuch bomby ? – zastanawiali się mieszkańcy Murowanej Gośliny, miasteczka pod Poznaniem, które wczoraj o północy dosłownie zatrzęsło się w posadach. Okazało się, że na ul. Gnieźnieńskiej eksplodował gazociąg, a najbliższa okolica w jednej chwili zmieniła się w piekło.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

– Byłem już w łóżku, gdy to się stało! Huk był taki, że aż spadłem z kanapy. W domu nagle zrobiło się jasno i gorąco. W głowie miałem tylko jedno: uciekać – opowiada Eugeniusz Pilarczyk. Od źródła ognia jego dom był oddalony o kilkadziesiąt metrów, toteż temperatura w ułamku sekundy zrobiła się nie do zniesienia. – Topiły się plastikowe okna i rynny, w domu klamki był już rozgrzane, nawet schody były gorące – dodaje pan Eugeniusz.

On i jego żona Halina po prostu zarzucili na soebie to, co mieli pod ręką, i wybiegli z domu. W łunie ognia, która zmieniła noc w dzień, ujrzeli sąsiadów, którzy w kocach zarzuconych na ramiona uciekali z płonących domów. – Bóg nad nami czuwał, to naprawdę cud, że nikt nie zginął – dziękczynnie wznoszą oczy do nieba Pilarczykowie.

Wkrótce na ul. Gnieźnieńskiej zaroiło się od strażaków i policjantów. Otoczyli teren, ewakuowali mieszkańców i zaczęli gasić płonące budynku, a inne przeszukiwać, by upewnić się, że nikt w nich nie został. W sumie w akcji brało udział 150 strażaków i 80 policjantów, nie licząc pogotowia ratunkowego i służb medycznych. – Z ogniem walczyliśmy do rana. To była piekielnie trudna akcja – podsumował Sławomir Brandt z wielkopolskiej straży pożarnej. Niestety, trzech domów i pomieszczenia gospodarczego nie udało się ocalić. Spłonęły niemal doszczętnie. Inne budynki przetrwały, choć wymagają remontu.

Wciąż nie wiadomo, dlaczego doszło do rozszczelnienia i wybuchu gazociągu. Jego operator spółka Gaz System zapewnia, że był eksploatowany zgodnie z przepisami. Zweryfikuje to komisja, którą powołano do wyjaśnienia przyczyn tragedii.

Mieszkańcy, którzy stracili dach nad głowa, znaleźli schronienie u krewnych. Wojewoda poznański Zbigniew Hoffmann już zapowiedział, że otrzymają wsparcie finansowe po 6 tys. zł po oszacowaniu strat – kolejne środki.

TAK SAMO BYŁO W 2013 r.
Potężny wybuch gazu i wielki pożar odebrał życie dwóm osobom. Doszczętnie spalił też 10 domów w Jankowie Przygodzkim (pow. ostrowski). Do tragedii doszło w 2013 r. w trackie budowy nowego gazociągu. W wyniku źle prowadzonych prac ziemnych uszkodzony został stary gazociąg. Skutkiem była śmierć pracowników oraz poważne poparzenia 14 osób. Śledztwo w tej sprawie trwało 4 lata. Przesłuchano 100 świadków. Zarzuty usłyszał 35-letni inżynier budowy gazociągu. Grozi mu 8 lat więzienia.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)