• Durzyn
  • czwartek, 09 sierpień 2018 08:23
  •   909

Kłopoty z cmentarzem w Durzynie

Kłopoty z cmentarzem w Durzynie
Kłopoty z cmentarzem w Durzynie © Sebastian Kalak

Durzyn – podkrotoszyńska wieś. Od lat na prawie 5 ha powstaje tam cmentarz. I co rusz są jakieś przeciwności.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Miało być prosto i szybko. Plan zagospodarowania przestrzennego, wykup gruntów w Durzynie, dokumentacja, później przetarg, wykonawca, budowa i huczne otwarcie. W praktyce – wszystko idzie jak po grudzie. I zapowiadane już cztery lata temu uruchomienie cmentarza – przeciąga się w czasie. Nowy termin? W przyszłym roku.

Zaczęło się dobrze. Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego powstał w miarę szybko, gmina wykupiła grunty, przeprowadziła podział działek i… temat zniknął na koleje kilka lat. Pieniądze na dokumentację projektową ciągle były przesuwane, w budżecie za każdym razem znajdowały się pilniejsze wydatki i dopiero w 2009 roku – 10 lat po uchwaleniu miejscowego planu dla tego terenu – udało się zlecić opracowanie dokumentacji projektowej i uzyskać pozwolenie na budowę. Do przetargu zgłosiło się osiem firm. – Wygrała „Vitaro”. Do końca roku dokumentacja będzie gotowa – mówił wówczas Michał Kurek, naczelnik wydziały gospodarki komunalnej w krotoszyńskim magistracie.

Nadzieję okazały się płonne. I przez kolejne trzy lata nie było zgody na wbicie łopaty. Wszystko za sprawą linii energetycznej przechodzącej nad terenem przyszłego cmentarza. – W przetargu było wykonanie dokumentacji i uzyskanie pozwolenia. Nie mając uwzględnioną z energetyką, firma „Vitaro” z Radomska, która przygotowuje dokument, nie może dostać pozwolenia, czyli nie możemy im zapłacić – obrazował w 2012 roku Franciszek Marszałek, ówczesny dyrektor departamentu inżynierii w urzędzie.

Mimo, że słupy energetyczne nie zniknęły – po wielu rozmowach z energetyką – pozwolenie udało się uzyskać. I w 2013 roku gmina ogłosiła przetarg na I etap budowy cmentarza komunalnego. Wystartowały w nim cztery firmy. Najtańsza ofertę – przekraczającą jednak o 100 tys. zł zabezpieczone wówczas na ten cel środki – złożyło krotoszyńskie przedsiębiorstwo Gembiak – Mikstacki. Urzędnicy odetchnęli z ulgą, bo przy 1,5 milionowej inwestycji 100 tysięcy złotych nie było kwotą nie do przeskoczenia. Kilka przesunięć w budżecie i kasa się znalazła. Miało być z górki. Podpisanie umowy, uściski dłoni i ciężki sprzęt wjeżdża do Durzyna.

Niestety – jedna z firm biorących udział w przetargu oprotestowała postępowanie i odwołała się od decyzji gminy do Krajowej Izby Odwoławczej. Ta debatowała nad sprawą przez kilka tygodni. I choć ostatecznie odrzuciła odwołanie i przyznała rację gminie – procedura przetargowa przeciągnęła się o kilka tygodni. W końcu udało się podpisać umowę i przekazać plac budowy krotoszyńskiemu przedsiębiorcy.

I etap budowy cmentarza w Durzynie został zakończony w 2014 roku. Inwestycja – nie po raz pierwszy w historii Krotoszyna – okazała się droższa niż zakładano. Na terenie cmentarnym wybudowano cztery kwatery, drogę dojazdową do nekropolii, parking i plac pod przyszłą kaplicę. Do tego ścieżki, chodniki i ogrodzenie oraz przyłączenie kanalizacyjne i wodociągowe, instalację elektryczną, zieleń oraz elementy małej architektury. I na tym zadanie miało się zakończyć. Ale okazało się, że „wyskoczyły” nieprzewidziane wydatki. W sumie uzbierało się ponad 200 tys. zł. – Była konieczność wykonania odwodnienia za pomocą drenów – tłumaczył Julian Jokś, ówczesny burmistrz Krotoszyna. Zmieniono również plany co do konstrukcji ogrodzenia. – Wykonano je z pełnego materiału, ponieważ to, co było wcześniej w projekcie nie przetrwałoby długo, a my chcemy zrobić to na lata – przekonywał Julian Jokś. Trzeba było nawieść ziemi, aby wyrównać teren i stworzyć stanowiska na ławki oraz kosze, co dodatkowo podniosło koszt inwestycji.

Gmina, bez szemrania, zapłaciła dodatkowe pieniądze. I inwestycję odebrała, stając się właścicielem pięknej, ogrodzonej, nowoczesnej nekropolii. Która od czterech lat stoi zamknięta na cztery spusty. I jest tematem żartów mieszkańców gminy. – Mówi się, że na cmentarzach straszy, a tu jeszcze nikogo nie pochowano, a już wisi klątwa – śmieją się ludzie. A inni dodają. – Dziesięć lat temu mówiono, że cmentarz trzeba szybko budować, bo na starym miejsc zaczyna brakować. Cmentarz wybudowano i możemy go sobie podziwiać przez bramę. Bo wszystko pozamykane. A mimo to trupy na ulicach nie leżą i nadal, o dziwo, jest dla nich miejsce przy ulicy Raszkowskiej.

Faktycznie, prognozy sprzed kilkunastu lat nie sprawdziły się i na cmentarzu parafialnym w Krotoszynie miejsce na pochówki jest. Głownie za sprawą likwidacji starych grobów i tworzenia miejsca pod nowe kwatery. – A cmentarz w Durzynie od kilku lat stoi i straszy – podkreśla lokalna społeczność. Dlaczego? Bo władze gminy nie mają pozwolenia na częściowe użytkowanie terenu. Powód? Linie wysokiego napięcia, o których była mowa już na etapie uzyskania pozwolenia na budowę obiektu. Problem wrócił, gdy cmentarz został wybudowany. I do tej pory władze Krotoszyna próbują sobie z nim poradzić. – Kwestia przebudowy sieci energetycznej jest już na ostatnim etapie. Czyli podpisanie umowy z energetyką i przekazanie pieniędzy – mówi Michał Kurek. Po raz kolejny jednak los rzucił kłódkę pod nogi samorządowców. – Pieniądze chcemy przekazać, gdy będziemy mieli dokumentacje. A projektant jest chory i są opóźnienia – przyznaje naczelnik wydziału gospodarki komunalnej.

W magistracie wszyscy wierzą, że temat budowy I etapu cmentarza uda się zakończyć jeszcze w tym roku. – Myślę, że otwarcie będzie od przyszłego roku. Niestety, od początku mamy z tym cmentarzem sporo kłopotów, ale poradzimy sobie – zapewnia Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)
stop-hejt
Dzielenie się opinią jest cenne, ale może ranić innych!
Komentujesz? Nie rań i nie obrażaj innych! "Nie" dla komentarzy zawierających - przemoc, pomawianie, groźby, propagowanie nienawiści, fałszywe informacje, spam. Widzisz taką wypowiedź? Zgłoś ją, korzystając z opcji zgłoś nadużycie.