Pozostali – muszą płacić. W praktyce jednak – mało kto to czyni. O czym świadczą wpływy z tego tytułu do budżetu gminy. To ledwie 60 tysięcy złotych rocznie. – I nie wiadomo, jaka grupa ludzi nie płaci – wskazuje Wiesław Sołtysiak, szef komisji rewizyjnej. Dlatego proponuje, by po wyborach zastanowić się nad całkowitym zniesieniem podatku od posiadania psa. – Te pieniądze są ważne i potrzebne w budżecie, ale jeżeli większość mieszkańców nie płaci, no to zasadne było odejście od tego podatku, tak jak w innych gminach i miastach jest to robione – wskazuje.

Temat opłat za posiadanie psa przewija się w gminie od lat. – Parokrotnie te kwestie były już poruszane na forum rady, ale zawsze kończyło się to tym, że podatek zostawał – mówi Franciszek marszałek. I przypomina. – Zawsze ścierały się ze sobą dwie grupy – jedna, która mówiła, że trzeba zwolnić z podatku i druga, która uważała, że należy podnieść opłat, bo pakiety i toalety dla psów kosztują – obrazuje włodarz miasta. Podkreśla jednak, że to, czy podatek zostanie zlikwidowany – będzie w kwestii przyszłej rady i przyszłego burmistrza. – To jest temat do rozmowy, ale po wyborach.