13-latek podpalaczem!
13-latek umyślnie wywoływał pożary. Podpalił ozdobne drzewa przy boisku piłkarskim oraz dwa wózki dziecięce stojące na klatkach schodowych w blokach w Miliczu (woj. dolnośląskie). Chłopiec został już przesłuchany.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Na trop nieletniego podpalacza wpadli policjanci z komendy w Miliczu. Teraz jego losem zajmie się sąd dla nieletnich.
Na początku grudnia ktoś podpalił kilka ozdobnych drzewek tuż przy ogrodzeniu boiska piłkarskiego przy ul. Mickiewicza w Miliczu, gdzie trenują chłopcy z miejscowej szkoły piłkarskiej. Spłonęło kilkanaście tui oraz wysokie piłkochwyty. Na szczęcie nikomu nic się nie stało, ale wartość powstałych strat oszacowano na kilkanaście tysięcy złotych.
- Milicz
- Śr, 12 Gru 09:52
-   991
- Milicz
- Śr, 12 Gru 09:52
-   991
Po kilku dniach od tego zdarzenia doszło do kolejnych dwóch pożarów na pobliskim osiedlu mieszkaniowym przy ul. Mickiewicza i Kopernika. 25 grudnia nieznany sprawca podpalił wózek dziecięcy w bloku przy Kopernika. – Wózek całkowicie spłonął, zniszczona została także klatka schodowa, której ściany zostały nadpalone i osmolone dymem – informuje podinsp. Sławomir Waleński z Komendy Powiatowej Policji w Miliczu.
Podobna sytuacja miała miejsce dwa dni później. 27 grudnia w jednym z pobliskich bloków przy ul. Mickiewicza ktoś podpalił wózek dziecięcy pozostawiony przy wejściu do klatki schodowej. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a pokrzywdzeni szacują teraz powstałe szkody.
- Pn, 31 Gru 11:11
-   991
- Pn, 31 Gru 11:11
-   991
W godzinach popołudniowych miliccy policjanci ustalili sprawcę podpaleń. Podpalaczem okazał się 13-letni chłopiec pochodzący z Milicza, a obecnie mieszkający w Krotoszynie. – Chłopiec został zatrzymany u swojej mieszkającej w Miliczu babci, do której przyjechał w odwiedziny. Nieletni został przesłuchany w obecności matki, a następnie zwolniony – mówi rzecznik policji z Milicza.
Obecnie policjanci wyjaśniają okoliczności pożarów oraz ustalają dokładną wartość spowodowanych przez 13-latka strat, które według wstępnych szacunków mogą przekraczać kilkanaście tysięcy złotych. O dalszym losie młodego podpalacza zadecyduje sąd dla nieletnich, do którego policjanci prześlą zebraną w tej sprawie dokumentację.