• sobota, 11 czerwiec 2011 21:23
  •   2056

Próby w świniarni u cioci

Próby w świniarni u cioci
Próby w świniarni u cioci © © Łukasz Cichy

Rozmowa z zespołem Świnka Halinka, goszczącym na koźmińskiej scenie. Na pytania odpowiadał Rafał, wokalista zespołu.

Jak długo funkcjonuje zespół?
Od 18 lat, ale jeszcze jesteśmy młodzi, więc dopóki nie skończymy 18 lat. Gramy krótko – uważam.

Skąd wzięła się ta nazwa?
Pierwsze próby odbywały się w nieczynnej świniarnii mojej cioci, która miała na imię Halinka. Ku pamięci tych świnek, które były zjedzone i ku pamięci cioci, która już nie żyje zespół przyjął taką nazwę.

Czy Panowie posiadają jakąś dyskografię?
Tak, nagraliśmy kiedyś materiał. Jedną płytę. Teraz będzie reedycja tej płyty. Jesteśmy w stadium robienia Miksów i do Woodstock’u, będzie premiera tej płyty.

Jaki jest Panów największy debiut?
Ciężko to określić. Jest fajnie z każdym razem, jak gra się od tylu lat. To już są kolejne pokolenia, które słuchają naszej muzyki, ponieważ gramy kilkadziesiąt koncertów rocznie. Od 20 do 50 rocznie. Za każdym razem jest wiele radości i to jest najważniejsze.

Pierwszy raz są Panowie na koźmińskiej scenie?
Koźmin odwiedzamy po raz pierwszy, ale w sobotę gramy w Krotoszynie, czyli po raz czwarty, za tydzień w Pogorzeli, to są znajome nam miejscowości. Jednak Koźmin odwiedzamy po raz pierwszy. Zacna impreza, zacny ośrodek kultury, zacni ludzie, publiczność genialna, no i to jest najważniejsze.

Panowie z jakiej miejscowości pochodzą?
Pochodzimy z Dolnego Śląska. Lubin - miasto górników i alkoholików, Złotoryja - miasto szpitali psychiatrycznych i złota. To my jesteśmy z tych dwóch miejscowości.

Jak Panowie wpadli na siebie? W jakich okolicznościach powstał zespół?
To jest dobra historia. Ja zespół założyłem z moim kolegą, gitarzystą, który obecnie nie gra – Gienkiem. Graliśmy głównie na ogniskach. Spektakle w domu kultury, bawiliśmy się w parateatry. Zabawy happeningowe, no i stwierdziliśmy, że przyjdzie nam, żeby się pobawić muzyką rock’n’roll’ową. W rock’n’roll’u jest wszystko, bo jest i volk i reggae. Mamy jeszcze – choć dzisiaj go nie graliśmy – seta pankowego z ludowymi wstawkami. Takie były początki.

A był jakiś debiut telewizyjny?
Tak, zagraliśmy w paru rzeczach, zagraliśmy z polsatowskim talk - show „Bar”, w „Rowerze Błażeja”, w programach wrocławskich, mieliśmy teledyski. Tak, więc nas hulało coś.

Dziękuję za wywiad i życzę dalszych sukcesów.

Rozmawiali Łukasz Cichy i Wiesław Piotrowski

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)