Na naszych drogach wciąż bardzo niebezpiecznie
Miniony tydzień niestety znów nie należał do bezpiecznych. Na drogach odnotowano kilkadziesiąt kolizji i wypadków. Wiele osób trafiło do szpitali.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Ciepła pogoda sprzyja szybszej jeździe. Z danych statystycznych policji to właśnie ten czynnik jest głównym winowajcą kolizji i wypadków na drogach. Miniony czas był bardzo pracowity dla naszych służb.
Na wyjeździe z Goliny w kierunku Wałkowa doszło ostatnio do groźnie wyglądającego wypadku z udziałem samochodu osobowego. Na miejscu działali ochotnicy z Goliny i zastępy strażaków z Jarocina. Niestety potrzebna była interwencja LPR by zabrać kierowcę szybko do szpitala.
Końcówka lipca to również groźnie wyglądające zdarzenie na trasie Zduny – Cieszków, gdzie doszło tym razem do zderzenia dwóch samochodów. Ten odcinek jest bardzo niebezpieczny. Nie tak dawno, bo 21 czerwca na podobnym odcinku zginęły już trzy osoby.
Tym razem winnym był obcokrajowiec. – Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 44-letni obywatel Ukrainy kierujący ciągnikiem siodłowym z naczepą nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze i na łuku drogi stracił on panowanie nad pojazdem. Kierowcy zarzuciło naczepę i wskutek tego uderzyła ona w prawidłowo jadący samochód marki mitsubishi, którym kierował mieszkaniec Środy Wielkopolskiej. Obaj kierowcy byli trzeźwi. Potrzebna była interwencja pogotowia. Badamy szczegółowo okoliczności i przebieg tego zdarzenia – informuje asp. Piotr Szczepaniak (39 l.), rzecznik prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.
Do kolejnego groźnego zdarzenia doszło na trasie Dobrzyca – Koźmin Wlkp. Tam z kolei, kierujący samochodem osobowym uderzył w drzewo. Do wypadku wyjechali m.in. ochotnicy z Dobrzycy – zastęp ratownictwa technicznego oraz zastęp gaśniczy. Po dojechaniu na miejsce zdarzenia pomocy osobie poszkodowanej udzielał już zespół ratownictwa medycznego z Koźmina Wielkopolskiego, lecz niestety potrzebne było użycie hydraulicznego sprzętu ratownictwa technicznego do całkowitego uwolnienia nóg osoby rannej.
W tym czasie na polu obok miejsca zdarzenia lądował śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego z bazy w Michałkowie oraz dojechał zastęp ratownictwa technicznego z PSP Pleszew i patrol policji. Osoba poszkodowana została przekazana pod opiekę lekarza LPR, zabezpieczona i przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Kaliszu. To tylko trzy ostatnie zdarzenia.
Jest ich niestety coraz więcej i nawet Krajowa Mapa Wypadów ze skutkiem śmiertelnym nie jest w stanie powstrzymać kolejnych tego typu zdarzeń na naszych drogach. Na dzień pisania artykułu śmiertelnych zdarzeń w te wakacje odnotowano już 348. Jesteśmy przekonani, że liczba ta w chwili, kiedy czytacie państwo owy artykuł jest już większa. Wypadki drogowe zazwyczaj nie są przypadkiem. Prawie za każdym przypadkiem kryje się niebezpieczne zachowanie kierowcy lub pieszego. Wielu tragedii można byłoby uniknąć, gdyby przestrzegane były elementarne zasady ostrożności i bezpieczeństwa.
– To podstawowe zasady, o których cały czas policjanci mówią podczas licznych spotkań, pogadanek czy eventów. Apelujemy wciąż o to samo. O zachowanie większej rozwagi podczas podróżowania. Musimy pamiętać, że nie jesteśmy sami na drodze. Musimy umieć przewidywać różne sytuacje. Wszystko po to, by bezpiecznie dojechać do celu swojej wyprawy – kończy Szczepaniak.