Policja poucza i wlepia mandaty
Kilkanaście mandatów wręczyli już miliccy policjanci mieszkańcom powiatu milickiego za naruszenie przepisów związanych ze zwalczaniem epidemii korona wirusa. Od czwartku, 16 kwietnia policjanci sprawdzać będą również, czy mieszkańcy zakrywają usta i nos w miejscach publicznych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Z powodu walki z koronawirusem rząd wprowadził wiele ograniczeń. Zakazy obejmują wstęp do parków, lasów czy na place zabaw. Na ulicach patrole policyjne pouczają mieszkańców. Z kolei kary za nieprzestrzeganie obostrzeń są wysokie.
– Apele policjantów o pozostaniu w domach przyniosły pozytywny skutek i w czasie świąt wielkanocnych nasze ulice i chodniki były puste. Niemal jednak apelujemy do mieszkańców, by stosowali się do przepisów prawa i w trosce o bezpieczeństwo własne oraz swoich bliskich, pozostali w domach – mówi oficer prasowy komendanta powiatowego Policji w Miliczu poinsp. Sławomir Waleński dodając, że w czasie świąt na milickich drogach doszło jedynie do dwóch zdarzeń drogowych. Więcej interwencji zanotowano jednak przed samymi świętami.
Policjanci nadal patrolują miejsca gromadzenia się osób i młodzieży, sprawdzając zasadność przebywania mieszkańców poza miejscem swojego zamieszania. Jak mówią, najczęściej mieszkańcy swoje bezzasadne wyjścia z domów tłumaczą tym, ze nie chce im się siedzieć w domu.
Kontrolowane są środki komunikacji zbiorowej, a zwłaszcza busy i autobusy oraz piesi, którzy siedzą na ławkach w miejscach publicznych. Przed świętami, po otrzymaniu anonimowego zgłoszenia, policjanci pojechali m.in. na teren byłego boiska piłkarskiego w Sławoszowicach, gdzie zabrało się troje młodych osób. Nie potrafili jednak wytłumaczyć funkcjonariuszom, dlaczego się zgromadzili.
Przed świętami policjanci patrolowali też m.in. okolice miejscowych marketów. – Mimo, że ruch był trochę większy niż w pozostałe dni, nie stwierdzono tutaj naruszenia przepisów. Nasi mieszkańcy stali w kolejkach w przepisowej od siebie odległości dwóch metrów, a do sklepów wpuszczani byli przez pracowników marketów, którzy pilnowali, by w sklepie jednorazowo nie przebywało za dużo osób – dodaje podinsp. Sławomir Waleński wspominając również o tym, że sklepy same pilnują tez godzin dla seniorów, czyli osób powyżej 65 lat, którzy mogą robić zakupy w godz. 10:00 – 12:00.
W jednym z marketów, tuż przed świętami, potrzebna była interwencja policji, gdyż 50-letni klient udał się na zakupy w godzinach dla seniorów i nie chciał opuścić sklepu. – Policjanci po przybyciu na miejsce, musieli użyć siły wobec 50-latka, by wyprowadzić go ze sklepu, gdyż nie stosował się do ich poleceń. W tym przypadku sporządzony zostanie wniosek do sądu o ukaranie – mówi Waleński.
Do tej pory miliccy policjanci nałożyli kilkanaście mandatów do 500 zł włącznie oraz kilka wniosków skierują do sądu o niezastosowanie się do obowiązujących przepisów mających na celu zwalczanie pandemii korona wirusa. Mandaty posypały się na początku kwietnia m.in. za gromadzenie się na milickim rynku, w parkach, nad zalewem milickim, za uprawienia biegów na grobli na stawach milickich czy za mycie na myjni samochodu. Teraz policjanci, zgodnie z poleceniem szefostwa policji, mają karać jedynie w przypadkach poważnego naruszenia zakazów, a mandat ma być ostatecznością.
– Tu nie chodzi o mandaty, o statystyki, ale o przestrzeganie zasad, które mają na celu uchronić nas wszystkich od zarażenia się śmiercionośnym wirusem. Pamiętajmy, że wprowadzone przepisy są dla ludzi, a nie przeciwko nim, chodzi przecież o zdrowie i bezpieczeństwo nas wszystkich – akcentuje podinsp. S. Waleński.