Okrutna śmierć wyrwała z szeregów strażaków ochotników jednego z najbardziej aktywnych i oddanych sprawom strażackim druha Ireneusza Kuczyńskiego. Ochotnicza Straż Pożarna była pasją, której poświęcał mnóstwo swojego wolnego czasu i energii.

– Był cennym strażakiem z uprawnieniami, dwie kadencje temu był członkiem komisji rewizyjnej. Wcześniej zajmował się Młodzieżową Drużyną Pożarniczą, czyli był takim opiekunem. Przygotowywał ich na zawody sportowo-pożarnicze. Także tych najmniejszych zawsze szkoli, drużynę chłopców i dziewcząt. W lutym miał otrzymać odznakę za wysługę 35 lat. Zawsze był uśmiechnięty i wesoły. Często się widzieliśmy, bo to mój sąsiad i też rodzina. Był bardzo dobrym kolegą. Jeździł z nami często, czy na zabezpieczenie biegu Piłsudskiego, czy innych imprez. Był uśmiechnięty i radosny, z resztą na niektórych zdjęciach to widać – wspomina go sołtys Dariusz Małecki.

Z zawodu był rolnikiem, a jego pasją była hodowla gołębi. Był odznaczony Złotym, Srebrnym i Brązowy Medalami „Za Zasługi dla Pożarnictwa”, „Odznaką „Strażak Wzorowy” oraz Odznaką Za wysługę XXX lat.