Maciek umarł zanim się spotkaliśmy
Miał 27 lat i jedno marzenie: żyć, po prostu życie! Maciej Cieśla (†27 l.), główny grafik Światowych Dni Młodzieży, zmarł na raka kości 2 lipca. Nie doczekał spotkania z Franciszkiem.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W środę, gdy Franciszek po raz pierwszy pojawił się w papieskim oknie, aby rozmawiać z pielgrzymami, wspomniał zmarłego wolontariusza Macieja. Chłopak skończył krakowską Akademię Sztuk Pięknych. Gdy tylko dowiedział się, że pod Wawelem odbędą się Światowe Dni Młodzieży, od razu zgłosił się jako wolontariusz.
– Maciek rzucił pracę, by zaangażować się ŚDM – wspominał Franciszek. Jednak we wrześniu 2015 roku okazało się, że cierpi na raka kości. Wtedy rozpoczął dramatyczną walkę o życie.
– Ludzie mają różne marzenia. Ja chciałbym po prostu żyć – dzielił się ze znajomymi na Facebooku. Nagrał wzruszający filmik, w którym opowiadał o tym, co go spotkało. Dziękował w nim swojej rodzinie i przyjaciołom za modlitwy i słowa wsparcia. – Bardzo chcę żyć. Przeżyję. Słowo harcerza – mówił. Mimo choroby nie zwalniał tempa. Stworzył logo ŚDM i prawie wszystkie grafiki i animacje. Jego dzieła ozdabiają niemal każdą krakowską ulicę.
Niestety, choroba szybko postępowała. Na początku czerwca lekarze amputowali Maćkowi nogę, ale on wciąż wierzył, modlił się o cud. Marzył, aby spotka się z Franciszkiem. Miał zarezerwowane miejsce, w tramwaju, w którym wczoraj papież przejechał na Błonia wraz z niepełnosprawnymi.
Tymczasem było coraz gorzej. – Maciek nie jadł, wpadł w depresję. Chore płuca nie pozwalały mu dużo mówić. Po lekach, które dostawał, pocił się i musiał się przebierać nawet kilka razy dziennie – wspominają jego przyjaciele z komitetu organizacyjnego ŚDM. Chłopak ponownie trafił do szpitala Napisał znajomym, że jeszcze nigdy nie było tak źle.
Zmarł 2 lipca. Trzy dni później rodzina pochowała go na cmentarzu w Katowicach, skąd pochodził. Teraz, dzięki Franciszkowi, usłyszał o nim cały świat.