• Małopolskie
  • sobota, 16 czerwiec 2018 09:23
  •   1418

Prokuratura skłamała w sprawie wypadku Szydło?

Prokuratura skłamała w sprawie wypadku Szydło?
Prokuratura skłamała w sprawie wypadku Szydło? © archiwum

Prokuratura chciała wrobić niewinnego człowieka? Takie szokujące informacje podaje „Rzeczpospolita”, która opisuje okoliczności wypadku ówczesnej premier Beaty Szydło (55 l.), do którego doszło w 2017 roku.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Po analizie zebranych materiałów okazuje się, że śledczy próbowali wybielić rządową ochronę, a winą obarczyć kierowcę Seicento Sebastiana K. Ten nie poczuwa się do winy. Jak go wrabiano? Opierano się na zeznaniach 11 funkcjonariuszy BOR, którzy twierdzili, że pojazdy towarzyszące Szydło miały włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Jak podaje „Rzeczpospolita”, prokurator nazywa pierwszy samochód, czyli rządowe bmw, „pojazdem emitującym sygnały świetlne uprzywilejowania” i nie wspomina o sygnałach dźwiękowych. Natomiast audi z Beatą Szydło określone jest tylko jako „pojazd”. Dlaczego?

Nie miało ani sygnałów dźwiękowych, ani świetlnych i nie było pojazdem uprzywilejowanym! Sytuację ratowałoby poruszanie się w kolumnie, ale i o tym, ze względu na zbyt duże odstępy pomiędzy autami, nie mogło być mowy. Kłamiący oficerowie BOR, uniknęli odpowiedzialności, a wszystkie wątpliwości zinterpretowano na niekorzyść Sebastiana K.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)