Kobieta chciała skoczyć z 5. piętra
35-letnia lokatorka jednego z pokoi w krotoszyńskim hotelu dzwoni po służby ratunkowe, że chce popełnić samobójstwo. Kobieta grozi, że skoczy z balkonu na piątym piętrze.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Scena niczym z filmów akcji. Pod hotelem „Krotosz” stoją policyjny radiowóz, karetka i wozy strażackie. Na balkonie jednego z mieszkań na 5 piętrze stoi kobieta. Krzyczy, że skoczy. Strażacy rozkładają skokochron.
Wszystko zaczyna się kilka minut wcześniej, gdy 35-letnia krotoszynianka dzwoni na policję i – jak się nieoficjalnie dowiadujemy – informuje, że połknęła tabletki i chce popełnić samobójstwo. Chwilę później kobieta telefonuje na pogotowie informując, że potrzebuje pomocy. – Zespół Ratownictwa Medycznego z Krotoszyna pojechał do tej kobiety. Ta jednak nie chciała otworzyć drzwi i wpuścić medyków do środka – mówił już po akcji Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działającego przy SP ZOZ w Krotoszynie. 35-latka grozi, że jeżeli ratownicy medyczni nie opuszczą klatki schodowej, to skoczy z 5 piętra.
Do hotelu przyjeżdżają policjanci i biegną pod pokój 35-latki. Rozpoczynają się negocjacje. – Pani początkowo nie chciała otworzyć drzwi do pokoju, negocjowaliśmy z nią – mówi st. sierż. Bartosz Karwik, zastępca oficera prasowego z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. W tym czasie strażacy rozkładają pod hotelem skokochron. – To taka poduszka ratownicza, która – w razie gdyby pani skoczyła – uchroniłaby ją przed śmiercią – tłumaczy kpt. Tomasz Patryas, oficer prasowy komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie.
Na szczęście skokochron nie jest potrzebny. Krotoszynianka, za namową policji, otwiera drzwi wpuszcza służby ratunkowe do pokoju. Jeden z ratowników medycznych wychodzi na balkon, by poinformować czekających na dole strażaków, że sytuacja jest opanowana. – Zespół przebadał kobietę i zdecydował o przewiezieniu jej na Szpitalny Oddział ratunkowy w celu dalszej diagnostyki – mówi Jakub Nelle. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – to nie była pierwsza interwencja medyków u kobiety. Krotoszynianka często dzwoni po służby ratunkowe.