Pożar trocin w stolarni
Pożar stolarni w Dąbrowie (gm. Rozdrażew) zerwał ludzi na równe nogi rankiem w sobotę, 28 lipca. Ogień pojawił się najpierw na poddaszu. Ale w krótkim czasie objął dach.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Strażacy natychmiast podzielili się na dwie grupy i – wykorzystując wypalone otwory okienne i drzwi wejściowe – podali wodę na palące się poddasze. – Ponadto w dachu budynku wykonaliśmy otwory wentylacyjne – precyzuje aspirant Mateusz Dymarski, zastępca oficer prasowego komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie. Gdy pożar udało się opanować strażacy wynieśli na zewnątrz spalone trociny i maszyny zgromadzone na poddaszu, żeby je dogasić.
Pracujących w upale strażaków wspierali nie tylko druhowie-ochotnicy, ale też mieszkańcy Dąbrowy oraz władze np. dostarczając zimne napoje. Tragedia zjednoczyła do pracy nie tylko strażaków zawodowych i druhów uczestniczących na co dzień w działaniach ratowniczo – gaśniczych, ale także dużą ilość ochotników z Dąbrowy oraz okolicznych wiosek – wymienia Dymarski.
Temperatura wewnątrz płonącego budynku sięgała kilkunastu stopni, z nieba lał się żar, a gryzący dym utrudniał oddychanie. Dlatego strażacy zmieniali się przy akcji gaśniczej, wspierając się nawzajem. – Praca w tak wysokich temperaturach wymagała cyklicznej podmiany ratowników, więc każde ręce do roboty były potrzebne – mówi zastępca oficera prasowego z KP PSP w Krotoszynie.
Na szczęście nikt nie ucierpiał. Zaś postępowanie wyjaśniające przyczyny i przebieg pożaru ma wyjaśnić policyjne śledztwo. – Został powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który ma wydać opinię w tej sprawie – mówi asp. Piotr Szczepanik, oficer prasowy z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie.