Tragiczna śmierć strażaka
40-letni Naczelnik OSP Gościejew, mieszkaniec Unisławia, zginął w drodze z pracy do domu. W kierowany przez niego samochód wjechała 19-latka. Mężczyzna został zakleszczony w rozbitym pojeździe.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
40-letni mieszkaniec Unisławia (gm. Krotoszyn) kończy właśnie pracę w zakładach mięsnych w Golinie. Wsiada w opla corsę i wraca do domu. Jest wtorek, 2 kwietnia – kilka minut po godzinie 14:00. W sznurze pojazdów porusza się krajową nr 15 w stronę Koźmina Wielkopolskiego.
Jadący z naprzeciwka renault kandoo nagle zjeżdża na bok i z całym impetem uderza w opla kierowanego przez 40-latka. – 19-letnia mieszkanka powiatu ostrowskiego kierująca renault kangoo jadącego od strony Koźmina Wlkp., przed wjazdem do Goliny z nieustalonych przyczyn zjechała na przeciwległy pas drogi, gdzie zderza się z jadącym w kierunku Krotoszyna samochodem marki opel corsa – zobrazuje tuż po wypadku Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy policji w Jarocinie.
Siła uderzenia jest tak duża, że opel wpada do pobliskiego rowu. Auto jest kompletnie zmiażdżone, a kierowca zakleszczony w środku. Świadkowie zdarzenia natychmiast zatrzymują swoje samochody i biegną do rozbitego pojazdu. Wśród nich jest Łukasz Nowak, jarociński policjant, który wraca do domu po służbie. – Drzwi auta były bardzo mocno wgniecione. Kierowca wystawał z samochodu – wspomni już po wypadku Łukasz Nowak.
Świadkowie wzywają służby ratunkowe i próbują ratować uwięzionego w rozbitym pojeździe 40-latka. – Dostrzegłem, jak jakaś kobieta próbowała wyciągnąć kierowcę. Podbiegłe, ktoś już go reanimował. Puls nie był wyczuwalny, bo sprawdzałem na szyi. Słyszałem, jak ludzie opowiadali, że ruszył głową i zakaszlał. Zmieniłem tę osobę, która wykonywała reanimację i wykonywałem uciski, a jakaś pani wdechy ratunkowe – opowiada już po całej akcji jarociński policjant. I dodał. – Ktoś mu przytrzymywał głowę, żeby była w pozycji prostej. I tak miał przeprowadzoną reanimację, bo miał nogi zakleszczone i nie było możliwości, aby go wyciągnąć.
Na miejsce wypadku docierają służby ratunkowe. Strażacy rozcinają wrak i wydobywają z niego 40-latka. Mężczyzna bez oznak życia zostaje przekazany zespołowi jarocińskiej karetki. Medycy kontynuują rozpoczętą przez świadków reanimację. Na pomoc wzywają śmigłowiec LPR. Gdy załoga karetki i helikoptera walczy o życie 40-latka – na miejsce dociera Zespół Ratownictwa Medycznego z Koźmina Wielkopolskiego, by zająć się ranną 19-latką. – Kobieta była pod opieką straży pożarnej. Nasi ratownicy zdecydowali o przetransportowaniu jej do szpitala w Jarocinie w celu dalszej diagnostyki – powiedział kilka godzin później Jakub Nelle, rzecznik prasowy Zespołów Ratownictwa Medycznego działającego przy SP ZOZ w Krotoszynie.
Niestety, mimo trwającej kilkadziesiąt minut reanimacji – 40-latka nie udaje się uratować. Lekarz stwierdza zgon. – Natomiast 19-latka trafiła do szpitala, nie odnosi poważniejszych obrażeń. Teraz naszym celem jest wyjaśnienie przyczyn tragedii. Próbujemy ustalić – jak to się stało, że ona na ten przeciwległy pas drogi zjechała – mówi Agnieszka Zaworska. Śledztwo przejmuje prokuratura. Postępowanie jest w toku. – Sekcja zwłok 40-latka już się odbyła. Czekamy na protokół – wskazuje Przemysław Wyrwiński, prokurator rejonowy z Jarocina. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy – 19-latka miała prawo jazdy od zaledwie 2,5 miesiąca.