Za składowanie odpadów w Łąkach
Na początku czerwca Prokuratura Rejonowa w Miliczu skierowała do Sądu Rejonowego wniosek o skazanie bez rozprawy Tadeusza G. z Łąk, który notorycznie składuje na swojej nieruchomości odpady, również niebezpieczne. Wniosek o wydanie wyroku był możliwy, gdyż Tadeusz G. przyznał się do zarzutów i dobrowolnie poddał się karze.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Jak informuje nas prokuratura Tadeusza G. został oskarżony o składowanie na terenie swoich nieruchomości odpadów bez wymaganego zezwolenia, w tym odpadów niebezpiecznych tj. wyeksploatowane pojazdy samochodowe z silnikami zawierającymi substancje niebezpieczne, olej przepracowany w beczkach, filtry olejowe, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, kilkadziesiąt sztuk lodówek, pralek, telewizorów, kuchenek gazowych, wiertarek, wkrętarek, a także maszyny rolnicze i opony, które w przypadku przedostania się do środowiska gruntowo – wodnego mogło zagrozić zdrowiu człowieka i spowodować istotne obniżenie jakości wody.
– A także doprowadzić do zniszczeń w znacznych rozmiarach w świecie roślinny i zwierzęcym, obejmującym m.in. Park Krajobrazowy Dolina Baryczy oraz specjalny obszar siedlisk i ochrony ptaków Natura 2000 – mówi prokurator Krzysztof Niedzielski z Prokuratury Rejonowej w Miliczu dodając, że swoje postępowanie prokuratura wszczęła po otrzymaniu powiadomienia przez burmistrz gminy Milicz. Włodarz wobec Tadeusza G. w ubiegłych latach wielokrotnie wszczynał postępowania administracyjne z urzędu, mające na celu usunięcie składowanych przez niego odpadów, a raz nawet gmina Milicz sama je uprzątnęła na swój koszt. Wszystkie jednak podejmowane do tej pory przez gminę działania wobec mieszkańca Łąk okazywały się bezskuteczne.
Tadeusz G. usłyszał zarzuty z art. 183 par. 1 kodeksu karnego, dotyczące nieodpowiedzialnego postępowania z odpadami: - „Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, dokonuje odzysku, unieszkodliwia albo transportuje odpady lub substancje w takich warunkach lub w taki sposób, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”.
Oskarżony przyznał się do zarzucanych mu czynów i poddał się dobrowolnie karze, uzgadniając jej wymiar z prokuratorem, w tym m.in. zobowiązał się do uprzątnięcia swojej nieruchomości i powstrzymywania się do sprowadzania kolejnych odpadów na tej nieruchomości. Ponadto wyraził zgodę na zapłatę nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Akt oskarżenia wpłynął do Sądu Rejonowego w Miliczu 4 czerwca i teraz to Sąd zadecyduje, czy taki wyrok zapadnie.