• Krotoszyn
  • czwartek, 30 lipiec 2020 09:39
  •   2261

Biegły stwierdził, że ryby nie czują bólu

Biegły stwierdził, że ryby nie czują bólu
Biegły stwierdził, że ryby nie czują bólu © archiwum

Chodzi o zdarzenie na krotoszyńskim targowisku, gdzie jeden z handlarzy zabija bez wcześniejszego ogłuszenia karpia. Służy mu do tego specjalna gilotyna. Film podzielił ludzi w całej Polsce.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Głośna medialnie sprawa z 2018 roku była szeroko komentowana przez Fundację Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! Chodzi o zdarzenie na krotoszyńskim targowisku, gdzie jeden z handlarzy zabija bez wcześniejszego ogłuszenia karpia. Służy mu do tego specjalna gilotyna. Film podzielił ludzi w całej Polsce.

Wyrok w tej sprawie zapadł w marcu 2019 roku. Sąd Rejonowy w Krotoszynie skazał Wojciecha Cz. z Rozdrażewa na trzy miesiące więzienia. Dodatkowo Wojciech Cz. musi zapłacić nawiązki na rzecz Towarzystwa Ochrony nad Zwierzętami w Krotoszynie w kwocie 1 800 zł oraz na rzecz Międzynarodowego Ruchu na Rzecz Zwierząt Viva! w wysokości 1 700 zł.

W listopadzie w Sądzie Okręgowym w Kaliszu ruszył proces odwoławczy. Według prokuratury oskarżony zabił ze szczególnym okrucieństwem co najmniej kilkadziesiąt ryb, za co domagano się kary 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz zapłacenia nawiązki w wysokości 1 500 zł na rzecz organizacji zajmujących się opieką nad zwierzętami.

Oskarżony Wojciech Cz. przyznał się do winy i wyjaśnił, że karpie zabijają gilotyną bez ogłuszenia na wyraźne prośby klientów, którzy cenią sobie mięso w ten sposób zabitych ryb. Dużą rolę odgrywał też czas: klientów było sporo, a czasu na zabicie karpia mało. – Nie wiedziałem, że ryby trzeba ogłuszyć i nie wolno ich zabijać na widoku publicznym – wyjaśniał Wojciech Cz., choć przyznał, że wcześniej, przy innych okazjach, ogłuszał ryby pałką.

Wojciech Cz. poprosił sąd o uniewinnienie, wskazując, że zapłacił już pewne sumy dla organizacji ekologicznych. Karę pozbawienia uznał za zbyt surową. – To nie było szczególne okrucieństwo. To raczej pałka i odcięcie głowy zasługuje na to miano – powiedział w ostatnim zdaniu.

Sędzia Dorota Wojtkowiak-Mielicka z sądu w Krotoszynie ogłosiła wyrok. Wojciech Cz. został skazany na 3 miesiące bezwzględnego więzienia (był już wcześniej karany) oraz wysokie kary finansowe. W ustnych motywach wyroku sędzia uznała, że mieliśmy bez wątpienia do czynienia ze znęcaniem się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem, a skazany – jako rolnik – powinien wiedzieć, że powszechnie obowiązuje przepis o ogłuszaniu zwierząt przed uśmierceniem. Jednym z powodów takiego wyroku był fakt, że mężczyzna wcześniej był karany za jazdę pod wpływem alkoholu. Miał zabrane prawo jazdy i zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, ale nie stosował się do tego wyroku, co dla oskarżyciela także przemawiało na jego niekorzyść.

Teraz odbyła się apelacja (pan Wojciech nie był obecny i reprezentował go obrońca – przyp. red.), a kaliski sąd wezwał biegłego, który miał wydać opinię w zakresie pytania: czy karpie czują ból.

Sam biegły jak się okazuje prowadzi szkolenia dla hodowców karpi i był osobą doskonale orientującą się w zakresie omawianego przez siebie tematu. Przez godzinę argumentował, że kapie nie czują bólu. Powoływał się tutaj na aktualne publikacje naukowe, a te jasno ponoć precyzują, że od 2014 roku zmieniło się stanowisko jakby  ryby odczuwały ból.

Oczywiście pełnomocnik fundacji Vivo! będący oskarżycielem posiłkowym zarzucił biegłemu, że podczas wywodu nie odniósł się do odmiennego stanowiska w tej sprawie. Kolejna rozprawa została wyznaczona na 4 sierpnia bowiem pismo biegły złożył rano przed rozprawą i strona fundacji nie mogła się z nim zapoznać i ustosunkować.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)