• Krotoszyn
  • poniedziałek, 21 wrzesień 2020 09:31
  •   2601

UKS Delfin zawiesił sekcję pływacką

UKS Delfin zawiesił sekcję pływacką
UKS Delfin zawiesił sekcję pływacką © Sebastian Kalak

Przyczyną jest wprowadzenie od września przez Centrum Sportu i Rekreacji „Wodnik” w Krotoszynie opłaty za rezerwację torów na krytym basenie. To, jak twierdzi prezes klubu uczniowskiego, może zakończyć jego działalność.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Kierujący klubem Jacek Mielcarek umieścił na facebookowym profilu wpis pełen żalu. – „W związku z podwyżką cen biletów na pływalnię o 120 proc. – na co składa się opłacenie wstępu na pływalnię każdego ucznia oraz wprowadzenie dodatkowej opłaty za rezerwację torów – nie jesteśmy w stanie udźwignąć tak dużych kosztów” – napisał.

– 80 zł za jeden zajęty tor na każdych zajęciach to dla nas gwóźdź do trumny – mówi wprost prezes UKS Delfin 4 Krotoszyn. Jak oblicza, miesięcznie za sama tory klub płaciłby dodatkowo ok. 9 tys. zł. Za bilety musi płacić 5 tys. zł. – A nasze wpływy to 10 tys. zł, maksymalnie 12 tys. zł miesięcznie – informuje. Bilet wstępu dla dziecka należącego do klubu jest obecnie droższy od biletu dla klienta indywidualnego i waha się w granicach 14 – 30 zł za godzinę – w zależności od liczby uczestników zajęć.

Delfin 4 nie dostaje żadnej dotacji z budżetu miasta, nie mieści się bowiem w kryteriach przyznawania pieniędzy na działalność. – Nie uczestniczymy we współzawodnictwie sportowym. Skupiamy się na nauce pływania i doskonaleniu tej umiejętności u dzieci – podkreśla Mielcarek.

Klub zorganizował maratony pływackie, w tym w 2019 r. z udziałem mistrzyni olimpijskiej Otylii Jędrzejczak. Jego druga edycja była znakomitą promocją miasta. – Wszystko sfinansowaliśmy ze środków własnych i przy pomocy sponsorów – zaznacza Jacek Mielcarek. W 2019 r. wpływy pływalni z biletów klubowych wyniosły niemal 50 tys. zł.

Już w sierpniu, gdy prezes Mielcarek dowiedział się na „Wodniku” o wrześniowej podwyżce, rozmawiał z burmistrzem Franciszkiem Marszałkiem o tym, że duża podwyżka godzi w jego klub. Ten obiecywał przyjrzeć się sprawie i porozmawiać z prezesem Wodnika.

W problem zaangażował się radny miejski Bartosz Kosiarski. Po spotkaniu z włodarzami miasta usłyszał, że odpowiednie pismo powinien złożyć szef Delfina. Jacek Mielcarek napisał więc prośbę o rezygnację z opłaty za tory, ale otrzymał odpowiedź negatywną.

Zaznaczono w niej, że władze miasta i kierownictwo „Wodnika” doceniają działalność klubu, ale ze względu na pandemię nie mogą zmienić decyzji o nowej opłacie.

Na sesji z 27 sierpnia radny Kosiarski wystąpił o obniżenie stawki. 10 września burmistrz odpisał, że podtrzymuje stanowisko „Wodnika”. – Obecna trudna sytuacja finansowa spółki, spowodowana między innymi pandemią korona wirusa, oraz konieczność jej prawidłowego funkcjonowania zmuszają ją do podjęcia decyzji w sprawie naliczania klubom sportowym dodatkowej opłaty za rezerwację torów” – odpowiedział Franciszek Marszałek.

Sprawa „być albo nie być”  klubu w obecnych ramach wydaje się bardzo trudna. Czy ostatnią deską ratunku będą radni? Temat ma trafić na sesję, która odbędzie się 24 września.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)