Sprawa koparki do poprawki
Mimo że wyrok w sprawie tragicznego wypadku drogowego przy galerii Ostrovia zapadł dwa lata temu, postępowanie toczy się nadal. Obrona złożyła bowiem apelację, a materiały wróciły do sądu rejonowego.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Od tamtego dnia minęło już blisko siedem lat. Późnym wieczorem, 22 kwietnia 2014 roku, z nieutwardzonego terenu naprzeciwko centrum handlowego wyjechała na główną szosę nie ustępując pierwszeństwa 20-tonowa koparka. W pojazd ten z prędkością około 60 kilometrów na godzinę uderzył prawidłowo jadący citroen, którym kierowała 20-letnia ostrowianka.
Było ciemno, padał deszcz, a koparka nie była z boku oświetlona. Kobieta zauważyła ją dopiero z bliska i nie zdążyła wyhamować. Śmierć na miejscu poniósł 45-letni pasażer. Ciężkie obrażenia poniosła prowadząca. Pozostałe dwie osoby znajdujące się w osobówce (kobiety w wieku 21 i 30 lat) zostały lżej ranne. Cała czwórka to ostrowianie, którzy wracali z pracy, z jednej z firm w gminie Nowe Skalmierzyce. Po wypadku kierowca koparki nie zatrzymał się. Pokonał jeszcze 60 metrów, porzucił pojazd i oddalił się. Został zatrzymany dopiero następnego dnia w południe. Okazał się nim 49-letni mieszkaniec powiatu kaliskiego Jerzy C.
Śledztwo trwało bardzo długo. Kierowcy koparki zarzucono umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa i doprowadzenie do śmiertelnego wypadku.
56-letniemu wówczas Remigiuszowi K. będącemu dyspozytorem koparki zarzucono, że wydał swojemu pracownikowi polecenie wjechania na drogę w porze nocnej, bez asekuracji, nieudzielenie pomocy pokrzywdzonym i utrudniania postępowania. Obaj zostali tymczasowo aresztowani. Przedsiębiorca odzyskał wolność dopiero 13 miesięcy po wypadku, po wpłaceniu kaucji. W gronie oskarżonych znalazło się także dwóch synów, którzy według śledczych utrudniali postępowanie. Jeden z nich miał również uporczywie nękać świadka, co doprowadziło do jego samobójstwa.
Sąd Rejonowy w Ostrowie skazał podkaliskiego dealera na 4 lata pozbawienia wolności. Jerzy C. usłyszał wyrok 3 lat więzienia. Z dwójki synów K. jednemu wymierzono grzywnę w wysokości 4 500 złotych, drugiego natomiast uniewinniono.
Po wyroku obrona złożyła apelację. Rozpatrujący ją Sąd Rejonowy w Kaliszu postanowił zwrócić materiały do Ostrowa. – Powodem był brak załącznika z opinią biegłego – wyjaśnia rzeczniczka Sądu Okręgowego w Kaliszu Edyta Janiszewska. – Właśnie na to zwróciła uwagę w zażaleniu apelacyjnym obrona. Jej wniosek został uwzględniony.
Po uzupełnieniu braków nad sprawą pochyli się sąd drugiej instancji. To jedno z najdłuższych postępowań prokuratorsko – sądowych w naszym regionie.