Papież upadł na ołtarzu
To mogło się skończyć groźną kontuzją. Tuż przed rozpoczęciem mszy na Jasnej Górze papież podczas okadzania ołtarza potknął się na stopniach i upadł. Z pomocą rzucili się kapłani stojący w pobliżu. Na szczęście Matka Boska Częstochowska czuwała nad Ojcem Świętym, bo szybko doszedł do siebie i kontynuował uroczystą koncelebrę.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Początek mszy świętej wyznaczono na godz. 10:30. Ale pielgrzymi przychodzili na częstochowskiej błonia już w środku nocy, by zająć jak najlepsze miejsca w wydzielonych sektorach przed ołtarzem. Tłumy wiernych gęstniały z każdą chwila. Szacunki mówią, że papieża przyszło powitać około 500 tys. osób. Dla tych, którzy nie mieli kart wstępu do sektorów na błoniach, rozstawiono w okolicy liczne telebimy. W pierwszych rzędach przed ołtarzem znaleźli się m.in. prezydent, pierwsza dama, premier, prezes PiS i wielu ministrów. Nabożeństwo się rozpoczęło.
Nagle zapadła głucha cisza. Wierni widzieli, jak papież potyka się na schodach. Upada. Całe błonia zamarły w przerażeniu. Jednak Jasnogórska Madonna nie pozwoliła, by Ojcu Świętemu stało się coś poważnego. Po chwili papież wstał.
Franciszek w kazaniu mówił wiele o roli Matki Bożej w życiu katolików. Podkreślił rolę matek i babć w przekazywaniu prawdziwej wiary. – Maryja jest Matką, która bierze sobie do serca problemy i interweniuje, która potrafi uchwycić trudne chwile oraz dyskretnie, skutecznie i stanowczo się o nie zatroszczyć – zaznaczył papież.
Co jakiś czas jego kazanie przerywane było przez burzę oklasków zgromadzonego tłumu pielgrzymów.