Co zrobić, gdy paliwo zamarznie ?
Auto nieodśnieżone, podjazd także, jesteś już spóźniony do pracy, a trzeba jeszcze odwieźć dzieci do szkoły i wstąpić do sklepu… Na domiar złego do tej pory niezawodny samochód na diesel nie chce odpalić. Problem – zamarznięte paliwo. I co teraz?...
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Srogą zimę często najbardziej odczuwają kierowcy jeżdżący samochodami napędzanymi dieslem. Przy temperaturze -20°C olej napędowy zamarza. W tak niskich temperaturach obrazek zmartwionych kierowców jest częsty. Większość wybiera komunikację miejską, kierowcy tirów na trasach szybkiego ruchu chcą przeczekać wzdłuż poboczy, inni zastanawiają się jak przetransportować auto. Kierowcy z reguły czekają, aż temperatura zwiększy się, a paliwo samo odmarznie. Taka decyzja ma swoje konsekwencje – nie dość, że na kilka lub kilkanaście godzin jesteśmy pozbawieni samochodu, to w dodatku spada jakość paliwa. Na zamarznięty olej napędowy jest kilka innych sposobów, by nie rezygnować z jazdy swoim samochodem.
Na początek należy wiedzieć, że tankując dieslowskie paliwo na stacji benzynowej, powinniśmy upewnić się czy spełnia odpowiednią normę EN 590. Jeśli paliwo jest atestowane, nie powinno zamarzać przy temperaturze -20°C i pozwolić na uruchomienie zimnego silnika na mrozie. Na większości renomowanych stacji benzynowych w Polsce sprzedawane jest paliwo ulepszane w zakresie wytrącenia się parafiny i blokowania filtra powietrza. Jeśli mimo wszystko nie jesteśmy pewni, czy w baku swojego auta mamy dobre jakościowo paliwo, sami możemy je ulepszyć.
Na większości stacji benzynowych lub w marketach do kupienia jest tzw. „dodatek do paliwa”, który wlewa się do baku razem z paliwem. Zimą specjaliści polecają depresator zwany też antyżelem lub uszlachetniaczem. Zadaniem tych środków jest obniżenie temperatury, w której z oleju napędowego wytrąca się parafina blokują układ paliwowy. Niektóre środki usuwają także nadmiar wody z paliwa, osad i nasad z układu. Antyżel pomoże jednak tylko wtedy, gdy dolejemy go do zbiornika z ciepłym paliwem. W czasie silnych mrozów nie powinno zostawiać się antyżelu w samochodzie, bo pod wpływem niskiej temperatury zmienia się w gęstą masę, która jest już nieużyteczna. Koszt dodatków do paliwa zamyka się w granicach 17-40 złotych za 1 litr. Taki zapas powinien starczyć na cały okres zimowy.
Jeżdżąc dieslem należy dbać o silnik i paliwo trzymając się kilku ważnych zasad, szczególnie w okresie zimowym. Zanim zaatakują silne mrozy, należy pamiętać o spuszczeniu wody z litra paliwa. Inaczej będzie ono bardziej podatne na zamarzanie, bo to właśnie woda marznie najszybciej. Tankuj tylko na zaufanych, renomowanych stacjach benzynowych, do których jakości paliwa masz zaufanie. Spróbuj zastosować wymienione wcześniej uszlachetniacze. Jeśli producent silnika samochodu nie zaznaczył przeciwwskazań, śmiało ich użyj. Najekonomiczniej jest dolewać koncentraty do baku systematycznie w małych ilościach, niż całość od razu. Jeśli z paliwa zauważasz wytrącającą się parafinę – nie próbuj na siłę odpalać silnika, bo na pewno się nie uda. Najlepiej od razu odprowadzić auto do garażu lub zamkniętego parkingu, by je ogrzać. Gdy paliwo odmarznie, warto nalać antyżel, szybko wyjeździć zatankowaną ropę i zalać bak odpowiednią, dobrej jakości ropą na wysokie mrozy. Gdy masz problem z uruchomieniem silnika, nie zawsze jest to wina zamarzniętego paliwa. Sprawdź, czy silnik nie posiada innych usterek, np. świec żarowych. Takie awarie są częste właśnie zimą.