W Polsce to kierowcy decydują o tym, na jakich oponach będą jeździć przez cały rok. Zmiana opon w okresie zimowym jest rozsądnym rozwiązaniem, na które decyduje się większość posiadaczy samochodów. Eksperci twierdzą, że najlepszy moment na wymianę opon na zimowki jest, gdy temperatura w ciągu dnia spada poniżej 7°C, czyli zazwyczaj między październikiem a listopadem. Kierowcy często nie zdają sobie sprawy z niebezpieczeństwa związanych z jazdą na oponach nieprzystosowanych do danych warunków. Wielu z nich czeka na gwałtowny spadek temperatury, a niektórzy nawet na pierwszy śnieg.

– Wszystko jest zależne od pogody. Większość kierowców musi się przekonać o tym, na swojej na swojej skórze i dopiero jak spadnie śnieg, wtedy szybko, na hurra chcą wymieniać opony. Teraz jest mnóstwo zakładów, gdzie szybko wymieni się opony. Klientów, którzy zmieniają ogumienie, nie patrząc jaka jest pogoda, jest może z 10-15%, inni czekają, aż będą się ślizgać – mówi mechanik Radosław Sikora, który swój warsztat w Ostrowie Wielkopolskim prowadzi już od 1986 roku.

Radosław uświadamia również o konsekwencjach jazdy na oponach letnich w sezonie zimowym – inna jest droga hamowania, przyczepność, większe spalanie, które jest nieekonomiczne, a koła mogą wpadać w poślizg. – Niektórzy klienci jeżdżą na oponach całorocznych, nawet gdy jest bardzo duży śnieg. Ale wtedy to już nie ma zastanowienia. Całoroczne mają sens tylko, gdy zimy są słabe, nie ma śniegu. Tak Samp np. kiedy jedzie się w góry, trzeba mieć opony zimowe – ostrzega mechanik.

Używanie opon nieprzystosowanych do warunków jest niebezpieczne i może być tragiczne w skutkach, prowadzić do wypadków.