Komisja rewizyjna uderza w MZK
Komisja rewizyjna rady Miejskiej w Krotoszynie przedstawiła wnioski po kontroli w Miejskim Zakładzie Komunikacji. Zarzuciła zarządowi spółki naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Prezes Wiesław Gałęski odpierał zarzuty.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W czwartek, 2 lipca na sesji temat ten poruszyła radna Sławomira Kalak (51 l.) z PiS, przewodnicząca komisji rewizyjnej. Wśród wniosków pokontrolnych wymieniła m.in. konieczność wprowadzenia nowego regulaminu zamówień publicznych, taką poprawę warunków technicznych w warsztacie, aby można było prowadzić więcej napraw i utrzymywać czystość w autobusach. Komisja zleciła również poprawę efektywności zarządzania spółką i przeprowadzenie audytu zewnętrznego jej finansów.
5 członków komisji przyjęło protokół pokontrolny, a 3 osoby (w tym Sławomira Kalak i inni radni opozycji) nie podpisały tego dokumentu. – Ci radni złożyli pisemne wyjaśniania – stwierdziła Kalak. Doczepili się do tego, że w wyniku głosowania poprawek do protokołu usunięto „niezmiernie istotne wnioski, mające poparcie w pozyskanej w czasie kontroli dokumentacji”. Po pierwsze, chodziło o rozważenie odsunięcia radczyni prawnej Ewy Lindner-Graf w przypadku ewentualnego sporu z gminą Krotoszyn, którą również reprezentuje.
Po drugie, zasugerowano wcielenie MZK do PGKiM, co mogłoby zmniejszyć koszty funkcjonowania. Trzeci wniosek dotyczył rzekomego naruszenie dyscypliny finansów. – Poprzez ominięcie w 2019 r. procedury przetargowej na ubezpieczenia OC, AC i NNW (pojazdów należących do MZK – przyp. red.) – stwierdziła Sławomira Kalak.
Burmistrz Franciszek Marszałek (55 l.) odpowiedział, że nie połączy MZK z PGKiM, nie widzi też konfliktu interesów na linii właściciel spółki – zarząd. – A gdyby to nastąpiło, pani Lindner-Graf wyłączy się z danej sprawy – stwierdził. Zaprzeczył również naruszenie dyscypliny finansowej. Ostatni wątek rozwinął prezes Gałęski. – Zgodnie z zapisami prawa o zamówieniach publicznych, spółka MZK należy do podmiotów, które podlegają zamówieniom sektorowym. Ustawę tę stosuje się dopiero od kwoty 418 tys. euro. (…) Ubezpieczenia nie przekroczyły tej kwoty, tak więc postępowanie spółki było zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Wiesław Gałęski (60 l.) podkreślił, że mieniem jakości funkcjonowania spółki prowadzi transport nie jest rentowność (bo miejsko-gminne linie autobusowe często bywają deficytowe), lecz koszt wozokilometra, a MZK od ponad 20 lat ma jeden z najniższych wskaźników w kraju. Jego zdaniem komisja nie wskazała, na czym polegało złe zarządzenie spółką. – Niski koszt wozokilometra przy niskiej rekompensacie właściciela (gminy – przyp. red.) wskazuje na wysoką efektywność zarządzania – stwierdził.
Uznał, że komisja rewizyjna nie wskazała, jakie konkretnie błędy czy nieścisłości zawiera regulamin zamówień publicznych. – Zarząd przeanalizuje zapisy regulaminu i ewentualnie wprowadzi zmiany – zapowiedział. Zaprzeczył, jakoby większość napraw wykonywano poza zakładem. Jak zapewnił, warunki pracy i wyposażenie warsztatu poprawnie są w miarę możliwości finansowych. Obiecał też, że kierowcy będą czyścili siedzenia w autobusie.
Sławomira Kalak upierała się, że wiele wyjaśnień prezesa „mija się z prawdą i jest niezgodnych z dokumentacją, która posiada komisja rewizyjna”. W sierpniu komisja odniesie się do słów prezesa.
Zdaniem burmistrza na uwagi w protokole komisji rewizyjnej miał czas do 2 lipca, więc dyskusja była przedwczesna. – Według mnie kontrola nie jest jeszcze zakończona – powiedział.