Budowa nowoczesnego kina w Ostrowie rozpoczęła się w roku 1973. Od razu postanowiono wybrać dla niego nazwę. Wydział kultury ogłosił konkurs, w którym wskazano na propozycję Mariana Trachimowicza. Zgłosił on nazwę „Kopernik”, nawiązując do przypadającej wtedy 500. rocznicy urodzin astronoma.

Budowa posuwała się bardzo wolno. Miasto nie było w stanie udźwignąć tej inwestycji, więc po pewnym czasie przeszła ona do budżetu centralnego, skąd trudno było doprosić się pieniędzy. Tym bardziej, że wkrótce nastał wielki kryzys. Niedokończony budynek kina przez wiele lat stał na wprost okien urzędu. Dopiero w połowie lat 90-tych, przy zaangażowaniu senatora Grzegorza Woźnego, udało się inwestycję sfinalizować.

Na kilka miesięcy przed otwarciem dyrektor muzeum Witold Banach zaproponował, by zmienić patrona na bardziej „ostrowskiego”. Wysunął kandydaturę Krzysztofa Komedy, która nie wzbudziła zastrzeżeń. Pod tym właśnie szyldem przybytek został oficjalnie oddamy do użytku 13 lipca 1996 roku, po 23 latach budowy, co było pewnie rekordem Polski. Symbolicznej inauguracji dokonał przewodniczący Komitetu Kinematografii Tadeusz Ścibor – rylski przecinając zamiast wstęgi taśmę filmową. Na początek wyświetlono film krótkometrażowy „Wyjście robotników na jaw z fabryki snów”, nawiązujący do historii polskiego kina, które właśnie świętowało 100-lecie. Uroczystość była elementem w tamtych czasie. Od wielu lat w Polsce nie otwierano bowiem żadnego kina. Wręcz przeciwnie, zamykano je. Dlatego o wydarzeniu poinformowały nawet w głównych wydaniach telewizyjne „Wiadomości” i „Panorama”. Warto przypomnieć, że w 1996 roku istniało jeszcze kino Roma przy pl. 23 Stycznia, które kilka lat później zamknęło swoje podwoje. Z kolei kino Słońce przy ul. Raszkowskiej zakończyło działalność już na początku lat 90.

W ciągu 24 lat rekordową frekwencję zgromadził film „Ogniem i Mieczem” Jerzego Hoffmana z 1999 roku (56 tysięcy widzów). Ale już w roku 2005 nad Komedą pojawiły się po raz pierwszy czarne chmury. Majątek spółki Art-Film, będącej właścicielem placówki, zajął syndyk. Kinomani zmuszeni byli oglądać filmy w ciepłych kurtkach, gdyż OZC odciął ogrzewanie z powodu niezapłaconych rachunków. Władze miasta zapobiegły jednak sprzedaży kina, przejmując je. W latach 2008-2010 było jedyną miejską instytucją kultury ze względu na remont OCK. Od roku 2012 wyświetlało filmy w technologii cyfrowej oraz 3D. Niestety, rok 2020 przyniósł kolejne perturbacje, które w odróżnieniu od sytuacji sprzed 15 lat nie zakończą się happy Endem. Urząd, nie na konferencji, a za pośrednictwem Internetu poinformował, że działalność kina zostanie „przeniesiona” do OCK.

– Ten rok był wyjątkowo trudny dla naszego kina, na co złożyła się pandemia i ograniczenia, a ostatecznie zamknięcie podmiotów kulturalnych – czytamy w komunikacie. – W tej sytuacji nie jesteśmy wyjątkiem na kinowej mapie kraju. Wybiegając w przyszłość musimy, poza sercem, kierować się rozumem i podejmować decyzje racjonalne, choć bardzo trudne. Dotychczasowa sala oraz warunki techniczne obiektu nie zapewniały już komfortowego odbioru widzom, a remont wymagałby przynajmniej kilku milionów złotych. Budynek tylko w części jest własnością miasta. To ograniczyło możliwość pozyskiwania środków zewnętrznych.

W przyszłym roku ruszy czterosalowe kino przy galerii Ostrovia. Do tego czasu ostrowscy kinomani muszą się obejść smakiem, nawet jeśli rząd zluzuje obostrzenia dotyczące placówek kulturalnych.