Śmierć na przejeździe
Para nastolatków zginęła na przejeździe kolejowym. Zarówno ich bliscy, jak i maszynista, twierdzą, że przyczyną była nieodśnieżona, oblodzona jezdnia. Nie było żadnych szans, żeby samochód wyhamował przed jadącym pociągiem.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Prokuratura błyskawicznie, bo już po miesiącu, umorzyła sprawę. Nawet nie powołała biegłego, który mógłby zrekonstruować wypadek. Śledczy stwierdzili, że kierujący samochodem Dawid jechał za szybko, choć nawet nie ustalili, z jaką prędkością.
Matki 17-letniej Pauliny i 20-letniego Dawida podkreślają, że oblodzona jezdnia została posypana kilka godzin… po tragedii. Maszynista zeznał, że „samochód wślizgnął się” na przejazd. Jednak urzędnicy odpowiedzialni za utrzymanie drogi nie mają sobie nic do zarzucenia.
Więcej w najbliższą niedzielę w Polsacie w reportażu Magdaleny Gębickiej. „Państwo w państwie o godz. 19:30. W drugiej części ciąg dalszy sprawy państwa Józefowiczów, którzy stracili cały majątek przez jedną pożyczkę.