Siłownie zarastają chwastami
Krotoszyńscy radni krytykują siłownie plenerowe. Mówią, że wiele z nich zarasta chwastami i wątpią w sens budowy kolejnych takich obiektów.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
W czwartek, 21 września na spotkaniu komisji społecznej Rady Miejskiej Krotoszyna dyskutowano m.in. o siłowniach zewnętrznych. Podkreślano, że większość z nich nie cieszy się popularnością. – Może są trzy, gdzie mieszkańcy regularnie ćwiczą. Pozostałe nie są wykorzystywane i zarastają je chwasty – stwierdził radny Jan Zych. I dodał, że na jedne z siłowni w Krotoszynie jeszcze nigdy nie widział żadnej osoby. – A jeżdżę bardzo dużo po mieście i gminie. Postanowiłem sobie nawet, że jak zobaczę kogoś na tej siłowni, to zatrzymam się i wręczę mu nagrodę – skomentował żartobliwie, nie zdradzając, o który konkretnie obiekt mu chodzi.
Radny Krzysztof Manista mówił natomiast o tym, że zrobiła się moda na siłownie zewnętrzne. W samym Krotoszynie jest ich 11, a kilka kolejnych jest na wsiach. – To kwestia ambicji rad osiedli i sołectw, które chcą siłowni, bo znajdują się one już w innych miejscach – dodał.
Czy jest sens budować kolejne? To pytanie powinno paść, zwłaszcza, że od kilku miesięcy o siłownię zewnętrzną zabiega Gorzupia. W związku z brakiem dofinansowania z urzędu marszałkowskiego na budowę tego obiektu rekreacyjnego gmina w tym miesiącu zmniejszy środki zabezpieczone w swoim budżecie na ten cel z 40 do 20 tys. zł.