Tajemnicza śmierć Jana Pawła I
Mówili o nim „uśmiechnięty papież”. Włoch Albino Luciani, który przybrał imię Jana Pawła, zmarł po 33 dniach pontyfikatu, w wieku niespełna 66 lat. Jego nagła śmierć do dzisiaj prowokuje do wielu pytań, które pewnie jeszcze długo zostaną bez odpowiedzi.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Druga połowa 1978 roku przyniosła Kościołowi katolickiemu dramatyczne wydarzenia. Najpierw na początku sierpnia zmarł papież Paweł VI. Jego 15-letni pontyfikat do dziś uważa się za przełomowy, a on sam po latach został uznany błogosławionym. Jednak w śmierci Pawła VI nie było nic, co budziło niepokój. Odszedł on bowiem w wieku 81 lat i choć był do końca aktywny, to o żadnych kontrowersjach nie było mowy. Te miały przyjść wraz z jego następcą na Piotrowym tronie. Konklawe przeprowadzono po śmieci Pawła VI zakończono bardzo szybko. Rozpoczęło się ono 25 sierpnia, a wszystkie cztery głosowania odbyły się następnego dnia. Ojcem Świętym został patriarcha Wenecji – pochodzący z wielodzietnej, robotniczej rodziny Albano Luciani, który jako pierwszy w historii papiestwa przybrał podwójne imię Jan Paweł. Później wyjaśnił, że nawiązał tą decyzją do swoich XXIII i Paweł VI. Po latach brat papieża wyznał, że początkowo nie akceptował on decyzji konklawe o jego wyborze. Powód? Zły stan zdrowia, z którego zdawał sobie sprawę. Już wkrótce po wyborze miało okazać się, że nieuwzględnienie tego faktu podczas konklawe można uznać za niedopatrzenie biorących w nim udział kardynałów.
UŚMIECH BOŻY
To jeden z przydomków, jakie nowo wybrany Ojciec Święty otrzymał od wiernych. A były też inne: „papież pokorny”, „papież uśmiechu”, „papież katecheta” i „proboszcz świata”. Wszystkie podkreślały skromną i odporną na watykański przepych naturę Jana Pawła I. Nie wszystkim spodobało się, że podczas inauguracji pontyfikatu nie założył korony z diamentami i nie chciał być noszony w lektyce. Nie dziwiło to zupełnie jego dawnych duchownych podopiecznych, którzy wspominali, jak będąc jeszcze biskupem w czasie panującego wtedy kryzysu paliwowego, do wiernych jechał pociągiem i… rowerem. Gdy został Ojcem Świętym, nie zamierzał nic zmieniać w swoim postępowaniu. Jako najważniejsze kierunki swojego pontyfikatu wymieniał odnowę Kościoła, podkreślając, że dotyczy ona zarówno duchowności świeckich, jak i kapłańskich. I między innymi o tym fakcie mówią zwolennicy teorii spiskowych, uważający, że do śmierci Jana Pawła I przyczynił się ktoś, kto nie akceptował jego zamiarów.
SPRZECZNE INFORMACJE
Pierwsza o śmierci dowiedziała się przed świtem 29 września siostra Vincenza Taffarel, która jak co dzień zostawiała dzbanek z kawą na stoliku przed sypialnią papieża. Kiedy kwadrans później dzbanek stał tam dalej, siostrę ogarnął niepokój, zwłaszcza że wokół panowała cisza, a zwykle dobiegały ją już odgłosy porannej krzątaniny. Kiedy otworzyła drzwi, w świetle nocnej lampki zobaczyła papieża opartego o poduszki, w którego ręku tkwiło kilka kartek papieru. Gdy zorientowała się, że Ojciec Święty nie żyje, pobiegła powiedzieć o tym jego sekretarzom. I tu rodzą się wątpliwości. Paradoksalnie, argumenty zwolennikom tezy o spisku dostarczyli sami duchowni, wypuszczając na świat sprzeczne informacje. Przedstawili mediom informowano niezgodnie z prawdą, że martwego papieża jako pierwszy znalazł sekretarz John Magee. Sprzeczne były też informacje dotyczące godziny śmierci. A gdy jeszcze rozeszła się pogłoska, że nie można znaleźć okularów i papieskich pantofli, a na dodatek owych tajemniczych kartek, które trzymał w ręku Ojciec Święty, rozmaite teorie zaczęły się mnożyć.
SPISEK, MAFIA, MASONI
Większość z nich głosiła, że Jan Paweł I został otruty, a te budzące najwięcej zainteresowania dokumenty to… lista kardynałów przeznaczonych do zdymisjonowania. Z jakiego powodu? Część miała być zamieszana w aferę finansową i powiązania Banku Watykańskiego z Bankiem Ambrosiano, w którym konta mieli szefowie rzekomego okrycia papieża, jakoby wielu purpuratów należało do lóż masońskich. Prawda, że brzmi to jak fragment powieści Dana Browna, autora „Kodu da Vinci”? Jeszcze inna teoria głosiła, że Jana Pawła I przeraziła treść trzeciej przepowiedni fatimskiej, która wyznała mu siostra Łucja. Tymczasem, jak to najczęściej bywa, szczegółowe wyjaśnienia, które są wynikiem badań medycznych, mogą rozczarować niejednego łowcę sensacji. Okazało się, że Jan Paweł I dzień przed śmiercią, skarżył się na dotkliwy ból w piersiach. Nikt nie wezwał lekarzy, bo papież stwierdził, że wszystko minęło podczas ćwiczeń, zalecanych mu na opuchliznę nóg. Specjaliści orzekli, że właśnie wtedy fragment skrzepu mógł się oderwać i dotrzeć do płuc, powodując pierwszy niegroźny zator. Niestety drugi, do którego doszło później, okazał się śmiertelny. Gdy 16 października 1978 roku ogłoszono nowego papieża – naszego rodaka Karola Wojtyłę, wielu wiernych nie kryło wzruszenia, że następca Albino Lucianiego przybrał imię Jana Pawła II. W listopadzie 2003 papież Polak rozpoczął proces beatyfikacji swojego poprzednika.