Bryg. Tomasz Niciejewski odszedł na emeryturę
Brygadier Tomasz Niciejewski, po 29 latach, 4 miesiącach i 24 dniach służby w Państwowej Straży Pożarnej przeszedł na emeryturę. Zastępcę komendanta powiatowego PSP w Krotoszynie żegnali współpracownicy, rodzina, przyjaciele, samorządowcy. Nie brakowało wzruszeń i zabawnych anegdot.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– 1 kwietnia w prima aprilis zostałem zastępcą komendanta w Krotoszynie. Te 10 lat, to był szczęśliwy, dobry czas. Poznałem wielu znajomych kolegów i przyjaciół – podkreślał bryg. Tomasz Niciejewski podczas oficjalnej uroczystości zakończenia niemal 30 lat służby w Państwowej Straży Pożarnej. I dziękował za wspólnie spędzony czas i wsparcie w czasie jego zawodowej kariery. W swoim przemówieniu wspominał zarówno o kolegach strażakach i ochotnikach jak i samorządowcach, sąsiadach przy przyjaciołach. – Jak dostaliśmy nowy samochód GBA, pojechałem pokazać, by przejażdżka dookoła powiatu i dyrektor Wiesław Gembiak mówi „Taki samochód drogi ładny, to chyba już wszystko ma”. Ja mówię: „No nie, nie ma prądownicy od podawania piany”. Popatrzył, podrapał się po głowie i mówi: „Wiesz co, to już ma. Tylko musicie wniosek napisać, żeby wam przysłali, a ja zapłacę”. Dzięki za to – wspominał ze wzruszeniem.
Zaproszeni goście odwdzięczyli mu się podziękowaniami za wspólną służbę, współpracę i spędzony czas. Podkreślał ofiarność, z jaką wykonywał pracę strażaka i zaangażowanie w służbę. Nie brakowało anegdotek. – Najcenniejszym naszym zabytkiem jest ratusz krotoszyński. W 2009 roku, w czasie święta miasta, wszyscy balowaliśmy sobie do góry, i od razu zaczyna nam się palić ratusz – opowiadał Julian Jokś, były burmistrz Krotoszyn i radny sejmiku wojewódzkiego. – Tomek z Mariuszem (Mariuszem Przybyłem, byłym komendantem powiatowym PSP w Krotoszynie – przyp. red.) pytają, gdzie masz gaśnicę?” Paliła się rozdzielnia. I nie byłoby może w tym nic groźnego, gdyby nie to, że w rozdzielni było dwóch strażaków. Gaśnicę znaleźliśmy, o dziwo czynną. I Tomek z Mariuszem, nie bacząc na to, że byli w mundurach odświętnych, wpadli tam do tej rozdzielni, potrafili ewakuować dwóch strażaków i ugasili ogień. Nie wiem, co by się stało, gdyby nie ich odważna akcja. Pamiętam ich zabrudzone mundury, osmolone twarze. I takim strażakom był Tomek – opisywał Julian Jokś. Były burmistrz przytoczył jeszcze jedno zdarzenia, w którym Tomasz Niciejewski brał czynny udział – pożar zabytkowego kościoła pw. Marii Magdaleny w Krotoszynie. – Palił się mój kościół parafialny. Staliśmy z biskupem seniorem, Stanisławem Napierała, obok Tomek biega tam wokół tryb strażaków piana i tak dalej… w końcu łapie piłę motorową i zaczyna rżnąć kościół. Biskup mówi „co on robi?!”, a on nic! Ciął ścianę po tych drewnianych belkach no i znowu niesamowita intuicja i odwaga – trafił na źródło ognia, podali pianę, ugasili – wspominał, na co goście zgromadzenia na sali zareagowali śmiechem.
- Krotoszyn
- N, 15 Maj 17:27
- 22 zdjęć
-   2853
- Krotoszyn
- N, 15 Maj 17:27
- 22 zdjęć
-   2853
O pożarze w „Magdalence” wspominał także ks. Aleksander Gendera, proboszcz krotoszyńskiej fary. – W kręgach kościelnych to zdarzenie było głośne również z tego powodu, że podobno Tomasz zgasił również księdza biskupa. Gdy biskup próbował interweniować w czasie pożaru, usłyszał: „To ja tutaj dowodzę!” i nastała cisza, i cała akcja się udała.
Przyjaciele i znajomi Tomasza Niciejewskiego życzyli mu dużo wolnego czasu na emeryturze. Podkreślając jednocześnie, że – znając jego niespokojnego ducha – szybko sobie ten wolny czas zagospodaruje. Nie brakowało uścisków, całusów i prezentów. Strażacy z krotoszyńskiej komendy przygotowali nawet dwie niespodzianki – pierwszą był film obrazujący 30 lat służby Tomasza Niciejewskiego, na który bohater imprezy zareagował śmiechem, ale nie krył także łez wzruszenia. Drugą był szpaler z toporkami stworzony specjalnie dla odchodzącego szefa. – Panie pułkowniku, powiem krótko. Mogę potwierdzić, że słowa roty przysięgi strażackiej, którą złożyłeś na sztandar zostając strażakiem – jestem świadkiem, tak samo jak cała załoga komendy w Krotoszynie – wypełniłeś od początku do końca. Gratulację i dziękujemy za służbę w Krotoszynie – mówił – w imieniu wszystkich strażaków – Jacek Strużyński, komendant powiatowy PSP w Krotoszynie.