65 tysięcy na głowę
Sowite nagrody nie tylko dla rządowych oficjeli! Jak się okazuje, na pokaźnie premie, niemal jak drugie pensje, mogą liczyć również dyrektorzy Najwyższej Izby Kontroli! Szesnastu kierowników wojewódzkich delegatur dostało w 2017 r. łącznie ponad 900 tys. nagród. Średnio więc na jednego dyrektora przypadało 56 tys. zł.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
NIK jako instytucja kontrolująca organy administracji publicznej nierzadko bierze pod lupę sprawy, w których wątpliwości budzą wysokości przyznawanych premii. Choćby ostatnio po interwencji posła Platformy Obywatelskiej Krzysztofa Brejzy (34 l. prezes Krzysztof Kwiatkowski (47 l.) postanowił bliżej przyjrzeć się wysokim nagrodom dla członków rządu Beaty Szydło (55 l.). Ale to nie oznacza, że w NIK panuje skromność. Tam bowiem również rozdaje się niemałe bonusy, porównywalne z tymi, które dostali ministrowie!
Jak informuje wydział prasowy NIK poszczególno dyrektorzy z delegatur dostali w 2017 r. nagrody w wysokości od 38 do nawet 68 tys. zł! Nagrodzeni zostali wszyscy kierownicy oddziałów wojewódzkich, łącznie dostając niemal milion złotych. Jednak NIK za nic nie chce podać informacji o tym, konkretnie komu ile przypadło. Tymczasem sam prezes Kwiatkowski również nie został bez premii. Jak ostatnimi czasy informowaliśmy, mimo ciążących na nim zarzutów nadużycia władzy wypłacił sobie w 2017 roku… 85 tys. ekstra! Na takie bonusy nie mogli liczyć nawet ministrowie. Na szczęście, jak się dowiadujemy, w tym roku Kwiatkowski nie zdążył jeszcze przyznać sobie premii.