• Krotoszyn
  • środa, 23 maj 2018 09:28
  •   1358

Zmiana repertuaru w fontannie

Zmiana repertuaru w fontannie
Zmiana repertuaru w fontannie © Sebastian Kalak

Na krotoszyńskim rynku nie usłyszymy już „Pszczółki Mai” czy „Pana Tik – Taka”. Zamiast tego z głośników lecą rytmy znane z „Mission Impossible” czy walk boksera – Dariusza Tigera Michalczewskiego. Zmiana repertuaru kosztowała 35 tys. zł.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Koniec z tym. Władze Krotoszyna, wychodzą chyba z założenia, że dzieci głosu nie mają, a i do urn wyborczych nie pójdą – zdecydowały o wycofaniu piosenek dla najmłodszych. I od kilku dni, zamiast wspomnianej „Pana Pik – Taka” po południu w centrum miasta słychać popowe przeboje. I w dodatku w języku angielskim. – To my już swoich piosenek nie mamy? Nikt po polsku nie śpiewa? – denerwują się starsze panie odpoczywające na rynku.

Młodsze pokolenie jest innego zdania. – Tą „Pszczółką Mają” to już można było rzygać. Cały czas to samo, na łeb się dostawało – wskazuje nastolatka z Krotoszyna. I nie ukrywa, że nowy repertuar trafia w jej gusta. – O 17:00 na rynku są nie tylko dzieci. To pora dla wszystkich i fajnie że w końcu są utwory, które ludzie znają, lubią, w radiu puszczają – podkreśla. Rzeczywiście teraz od godziny 17:00 przez 15 minut słychać Mission Impossible (feat. Lindsey Sitirling), Happy (from Despocable Me 2), Ey of the Tiger i Sing It Back (feat. Becky Hill). A i fani muzyki poważniejszej znajdą coś dla siebie. O godz. 21:00 z fontanny sączy się The Nutcracker, Op. 71 Waltz of the Flowers, Come Fly With Me, Carmen, WD 31, Act I Overture – Prelude i Time to Say Goodbye. – Miło się słucha – zachwala grupa znajomych siedząca w jednym z ogródków piwnych.

Głównym argumentem władz za zmianą muzycznego repertuaru było znudzenie dotychczasowymi piosenkami. – Ja bym chętnie zmieniał co roku, ale to kosztuje. We Wrocławiu wydają na to kilkaset tysięcy rocznie. Nas na to nie stać – mówi Michał Kurek, szef komunalki w krotoszyńskim urzędzie. A najgorzej i tak mają ci mieszkańcy i pracujący przy rynku. Dla nich nie ma ratunku. CO by to nie było, to codziennie to samo.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)