Koleżanki mdlały na pogrzebie Zuzi, Kamila i Kacpra
Dzieci mdlały, a niebo płakało, gdy Sulmierzyce w Wielkopolsce żegnały Zuzię (†11 l.), Kamila (†13 l.) i Kacpra (†14 l.), którzy utonęli w morzu podczas wakacji w Darłówku (woj. zachodniopomorskie). Trójkę rodzeństwa pożegnali mama, tata, koleżanki i koledzy ze szkoły, tłumy mieszkańców.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Nie tak wyobrażaliśmy sobie rozpoczęcie roku szkolnego – zaczął żałobną mszę św. Krzysztof Tomaszewski. Kościół był wypełniony po brzegi. Dzieci mdlały ze smutku i przejęcia… Strażacy wynosili je na rękach. Kacper, Zuzia i Kamil to były wyjątkowo kochane i grzeczne dzieci. Kacper miał niesamowite poczucie humoru. – Płatał figle swoim koleżankom, kolegom i nauczycielom, ale to nie było złośliwe. Na ostatnim sprawdzianie z religii napisał, że Jezus Chrystus jest dla niego wzorem do naśladowania. Zuzia z kolei była pilną uczennicą, śpiewała w chórze. A Kamil wyróżniał się swoją cichością i kulturą osobistą – mówił ksiądz.
– Drodzy rodzice, w tej tragedii nie zostawimy was samych – zapewniał najbliższych duszpasterz, przekazując wyrazy współczucia od samego papieża Franciszka. Śmierć rodzeństwa wstrząsnęła całą Polską. Rodzice z czwórką dzieci wypoczywali nad Bałtykiem.
14 sierpnia Anna K. z najmłodszym trzyletnim Adasiem poszła do toalety. Trójka starszych dzieci została na brzegu sama. Kiedy matka wróciła na plażę, nie było ich. Po kilkunastu minutach było już jasne: dzieci porwały fale, a jedna z nich wyrzuciła najstarszego Kacperka. Po reanimacji trafił do szpitala, jednak tam zmarł. Jego siostrę i brata morze oddało kilka dni później.