Hałas na stacji paliw w Krotoszynie?
Grupa mieszkańców bloków przy Konstytucji 3 Maja w Krotoszyna narzeka na funkcjonowanie pobliskiej stacji. I apeluje – nie po raz pierwszy – do władz miasta i powiatu o zakłócenie hałasów pochodzących z CPN-u. Przedsiębiorca jednak twierdzi, że lokalna społeczność nie poinformowała go o swoich zażaleniach.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Temat odgłosów dobiegających ze stacji benzynowej przy Konstytucji 3 Maja w Krotoszynie wraca jak bumerang. Już kilka miesięcy temu Jolanta Borska wskazywała, że TIR-y, które są tam tankowane robią dużo hałasu. Krotoszyńska radna zaproponowała wtedy, by powiat wyremontował Dworcową, aż do dawnego tartaku. I właśnie tamtędy mogłyby jeździć ciężkie samochody. – To odciążyłoby ulicę Konstytucji i uspokoiło mieszkańców – wskazywała.
Starosta mówił jest wprost – nie ma na to szans. I podkreślał, że – gdyby powiat zdecydował się na przeprowadzenie tej inwestycji – wszystkie inne zaplanowane na ten rok oddaliłyby się w czasie. – Bo nie mamy pieniędzy na robienie wszystkiego – wskazywał Stanisław Szczotka.
Przez jakiś czas temat stacji benzynowej zniknął ze strefy publicznej. By wrócić kilkanaście dni temu. I to ze dwojoną siłą. – Składam wniosek dotyczący stacji paliw – oznajmiła na sesji – Jolanta Borska. I podkreśliła, że domaga się od władz miasta wyegzekwowania funkcjonowania stacji jedynie w godzinach od 7:00 do 22:00. Wskazała także na hałas na parkingu, który zakłóca nocny spoczynek lokalnej społeczności.
Burmistrz Krotoszyna i starosta spotkali się więc z właścicielem stacji, by przedstawić mu problem – na który z kolei uwagę zwracali mieszkańców bloków przy Konstytucji 3 Maja. – Adam Ochmann wyraził zaniepokojenie tym, że nikt nie porosił go o rozmowę, że mieszkańcy się do niego nie zgłosili. Zaznaczył także, że stacja pracuje do godziny 22:00. Natomiast w nocy są tam tankowane jego samochody – relacjonuje Franciszek Marszałek, włodarz miasta.
Dodaje także, że na spotkaniu padła propozycja, by ciężkie samochody wyjeżdżały z terenu stacji i parkingu na łącznik Benickiej z Dworcową, czyli z dala od zabudowań. – Zbadamy temat, bo niestety ten teren pewnie w części jest kolejowy. My przejmujemy grunty od kolei, ale to ciągle trwa – mówi włodarz Krotoszyna.
Sam zainteresowany podkreśla, że jeżeli mieszkańcom przeszkadza hałas, to powinni powiadomić o tym policję. – Jak na każdym osiedlu – zdarza się, że ktoś popije, przyjdzie, robi hałas. Ale co ja na to mogę? To mieszkańcy powinni wzywać policję, jeśli ktoś zakłóca ciszę. A przez cztery lata funkcjonowania stacji były tylko dwie takie interwencje. Dlaczego nie była wyzwana policja, jeśli kogoś to tak bardzo razi? – pyta przedsiębiorca – Adam Ochmann. I dodaje, że do tej pory on także nie otrzymywał żadnych negatywnych sygnałów na temat funkcjonowania stacji. – Jestem tak naprawdę stroną sporu, a wcześniej żadne sygnały do mnie na ten temat nie docierały. Dlaczego zostałem w tym pominięty? (…) Nie dostałem żadnej informacji, żadnego pisma, żadnej prośby o spotkanie, żadnego telefonu, żadnego SMSa. Kompletnie nic – podkreśla.
Adam Ochmann zapewnia jednak, że chętnie spotka się z mieszkańcami i porozmawia o nurtujących ich problemach. – Moim zdaniem jest tam wszystko w porządku, ale jeżeli mieszkańcom coś nie pasuje, to niech przyjdą i powiedzą o tym. Spróbuje się dostosować na tyle, na ile będzie to możliwe – mówi właściciel stacji. Czy lokalna społeczność odpowie na to zaproszenie do rozmowy? – W czwartek odbędzie się u burmistrza spotkanie komitetu mieszkańców z właścicielem stacji. Ja również będę brała w nim udział. To pierwsza próba rozmów przedsiębiorcy z mieszkańcami. Ludziom najbardziej chodzi o egzekwowanie decyzji środowiskowej, która ogranicza działalność tej stacji i określa, że stacja powinna być czynna w godzinach 6:00 – 22:00 – mówi szefowa osiedla – Joanna Tomaszewska.