• Krotoszyn
  • poniedziałek, 22 październik 2018 10:27
  •   1859

Mężczyzna obrażał personel medyczny

To nie była pierwsza awantura na oddziale ratunkowym
To nie była pierwsza awantura na oddziale ratunkowym To nie była pierwsza awantura na oddziale ratunkowym © Sebastian Kalak

6 października na Szpitalnym Oddziale ratunkowym krotoszyńskiego szpitala mąż przywiezionej karetką pacjentki wszczął awanturę. Był agresywny i wulgarny, obrażał personel medyczny. Wezwano policję. Na skutek interwencji przeprosił.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Kobietę przywieziono karetką na oddział ratunkowy. Pojawił się tam również jej mąż. Mężczyzna obrażał personel wulgarnymi słowami. Twierdził, że ten nie robi nic, by pomóc jej żonie. Domagał się tomografii komputerowej. Sugerował lekarce, że jeżeli nie radzi sobie z pomocą pacjentce, powinna przetransportować ją do innego szpitala, np. w Kaliszu lub Jarocinie.

– Zanim doszło do tego, lekarka zleciła pacjentce podanie odpowiednich leków, pobranie krwi do badań, wykonanie tomografii komputerowej – stwierdza Sławomir Pałasz, rzecznik prasowy SP ZOZ w Krotoszynie.  Poinformowano o tym męża pacjentki. Ten jednak zaczął krzyczeć, strasząc personel, że doprowadzi do zamknięcia szpitala. Miało to miejsce w obecności innych pacjentów.

Mężczyźnie zwrócono uwagę. Na miejsce wezwany został lek. Mieczysław Pełko, zastępca dyrektora ds. medycznych w SP ZOZ w Krotoszynie, który po rozmowie z mężem przywiezionej na SOR kobiety nakazał wezwać policję. – Mężczyzna awanturował się i – jak nam powiedziano – ubliżał pracownikom szpitala. Policjanci podjęci interwencję, przeprowadzili rozmowę z obiema stronami – mówi sierż. sztab. Bartosz Karwik, zastępca oficera prasowego z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. Po rozmowie mężczyzna się uspokoił.

Pacjentka po podaniu leków oraz wykonaniu niezbędnych badań, w tym tomografii komputerowej, w stanie dobrym, została wypisana do domu na własne żądanie. Od jej męża szpital otrzymał pisemne przeprosiny. A te, jak mówi rzecznik SPZOZ, zostały przyjęte.

Nie jest to pierwsza sytuacja na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdy ktoś najpierw awanturował się, a potem przeprasza za swoje zachowanie. – Nie można dopuszczać do sytuacji, kiedy emocje stają się narzędziem wymierzonym w personel, który przecież pracuje po to, by pomagać chorym – uważała Pałasz.

SPZOZ w Krotoszynie nie zgadza się na awantury, wyzwiska, kłótnie czy agresję wobec personelu medycznego. Takie zachowanie pacjentów lub członków ich rodzin interpretowane jest jako znieważenie funkcjonariuszy publicznych, co może pociągnąć za sobą konsekwencje prawne, w  tym procesy cywilne. Każde zachowanie pacjentów lub członków ich rodzin, które zakłóca porządek publiczny na terenie szpitala oraz pracę oddziału, od razu będzie zgłaszane policji.

OŚWIADCZENIE MĘŻA PACJENTKI
Pragnę serdecznie przeprosić lekarzy oraz pielęgniarki z SOR-u w krotoszyńskim szpitalu, których źle oceniłem pod wpływem opinii medialnych oraz społecznych. Pragnę też wyrazić swoją opinię dotyczącą krotoszyńskiego szpitala, która w moim mniemaniu jest bardzo dobra, i zapewniam, że nie należy sugerować się opiniami innych, ponieważ podejście krotoszyńskich lekarzy do pacjenta jest w pełni profesjonalne.

NASZ KOMENTARZ
Opisany wyżej przypadek – co tu dużo mówić – skandalicznego zachowania męża pacjentka na oddziale ratunkowym miejscowego szpitala owiany jest mgłą tajemnicy Nie mogliśmy niestety ustalić jego danych awanturnika. Ale od czego mamy Czytelników? Ci sami, jakby od siebie, zasugerowali nam kilka szczegółów. Jeśli są one prawdziwe, budzą duży niesmak, wstyd i dowód na to, że władza deprawuje.
Jak powiedziano nam, przewieziona pacjentka pochodzi z gminy Kobylin. Jej mąż zaś od pewnego czasu wiąże swój los z działalnością polityczną. To jeszcze nie wszystko. Startuje w obecnych wyborach samorządowych i stąd zapewne wzięła się jego arogancja w stosunku do personelu i lekarzy naszego szpitala. Jeśli to prawda, przełożeni krewkiego polityka powinni wyciągnąć wobec niego odpowiednie konsekwencje. Pewien problem mogą mieć także i wyborcy.
Przepraszając serdecznie lekarzy i pielęgniarki, mąż napisał, że źle ich ocenił pod wpływem opinii medialnych i społecznych.
Nie jesteśmy jedyną gazetą wydawaną w Krotoszynie, ale nie zgadzamy się w obarczeniami i nas (w domyśle) wypaczonymi opiniami na temat pracy miejscowej lecznicy. O szpitalu, jego problemach, w przyszłości i teraz, pisaliśmy wielokrotnie, zawsze starając się przekazywać obraz obiektywny. A autorowi przeprosin radzimy, aby poszukiwanie winy zaczął od siebie.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)