Kontrowersje wokół wieży widokowej
Fala krytyki spadł na krotoszyńską wieżę widokową. Konstrukcja, stojąca przy skrzyżowaniu ulic Ceglarskiej, Bractwa Kurkowego i Świętokrzyskiej, ma ponad 15 m wysokości.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Została wykonana solidnie i jest na tyle zabezpieczona, że można będzie na nią wchodzić z dziećmi. Ze szczytu, na którym znajduje się platforma widokowa, widać panoramę miasta. Wkrótce na wieży zamontowana zostanie luneta. W ramach inwestycji pojawią się również stoliki edukacyjne zadaszone wiatami i oświetlenie typu parkowego. Teren wokół obiektu zostanie utwardzony kostką betonową, nie zabraknie trawnika i roślin.
Koszt całej inwestycji to 366 tys. 500 zł, z czego 180 tys. zł stanowić będzie dofinansowanie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To, przypomnijmy, realizacja wniosku byłego radnego, historyka, dr Edwarda Jokiela z 2009 r. Oprócz wieży powstanie ścieżka dydaktyczno – przyrodnicza z odpowiednimi tablicami informacyjnymi. – Gdy pojawiła się możliwość dofinansowania, złożyliśmy wniosek do wojewódzkiego funduszu – mówi Franciszek Marszałek, burmistrz Krotoszyna. I zachwala walory wieży, stojącej w najwyższym punkcie miasta i gwarantującej ciekawe widoki. – To kolejna atrakcja Krotoszyna, która będzie się cieszyła dużym zainteresowaniem – twierdzi włodarz gminy.
Jednak niektórzy krotoszynianie bardzo krytykują wieżę. Uważają, że wydano na nią niemałe pieniądze, w widoki są dość kiepskie. Na różnych forach internetowych i w mediach społecznościowych piszą, iż z wieży widać przede wszystkim – schronisko dla zwierząt i wysypisko odpadów, gdyż jedno i drugie jest usytuowane w jej bezpośrednim sąsiedztwie. A poza tym ul. Ceglarska, czyli droga dojazdowa do obiektu, jest w fatalnym stanie.
Inne negatywne opinie pochodzą od właścicieli kilku posesji położonych w pobliżu obiektu. Do redakcji zatelefonował mieszkaniec jednej z nich, zbulwersowany tym, że on i wiele innych osób zamieszkujących ulice od Słowiańskiej do Bractwa Kurkowego, będą podglądani. Każdy chce zachować prywatność, tymczasem czują się zagrożeni. – Jesteśmy zaniepokojeni, że każdy może wejść na wieżę i przez lunetę obserwować, co mamy w ogrodzie, co robią nasze dzieci albo czy ktoś jest w domu. Wszystko będzie widać jak na dłoni – mówi mężczyzna.
Mieszkańcy okolic wieży uważają, że przed postawieniem budowli należało zapytać, czy nie mają uwag, a tymczasem nikt nie zwrócił się do nich o opinię. Jak informuje burmistrz Marszałek, luneta będzie jedna. – Na dzień dzisiejszy jeszcze nie wiem, jak zostanie ustawiona. Weźmiemy opinie mieszkańców pod uwagę, aczkolwiek panorama miasta jest bardzo ładna i warto ją pooglądać przez lunetę – uważa.
Inwestycja w większości jest zakończona, ale wykonawca, firma Klimas z Krotoszyna, ma do końca marca czas na oddanie jej do użytku.