Geniusz, którego nie chciano
„Mój Nikifor” to historia talentu, który został odkryty zbyt późno – zarówno malarza Nikifora Krynickiego, jak i wcielającej się w tę postać Krystyny Feldman, która na swoją rolę życia musiała czekać 88 lat!
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Dziś Nikifor Krynicki jest uznawany za najważniejszego polskiego przedstawiciela nazwanego prymitywizmem, a jego prace można kupić w najbardziej prestiżowych domach aukcyjnych. Zarazem wciąż pozostaje jednym z najbardziej tajemniczych artystów. Nadal niewiele wiadomo o jego życiu.
BEZ TOŻSAMOŚCI
Długo nikt niema nie podejrzewał, że ten drobny, mówiący bełkotliwie i niewyraźnie, zaniedbany mężczyzna to genialny malarz. Większość uważała go za opóźnionego umysłowo włóczęgę, dziwaka. Przedstawiał się jako Nikifor. Jego prawdziwa tożsamość przez wiele lat pozostawała nieznana, ponieważ nie miał nawet żadnych dokumentów. Naprawdę nazywał się Epifaniusz Drowniak. Urodził się w Krynicy i to właśnie eleganckie uzdrowisko obrał sobie na miejsce swojej twórczości, której poświecił się bez reszty. Po wojnie trzykrotnie wysiedlano go na Ziemię Odzyskane, skąd zawsze na piechotę powracał do Krynicy, aż w końcu pozwolono mu tam pozostać.
GENIALNY SAMOUK
Malować nauczył się sam, najchętniej obrazując malowniczą architekturę Krynicy, po mistrzowsku – jak zwracali uwagę znawcy sztuki – operując przede wszystkim kolorem. Wówczas jednak jego sztuka nie znajdowała zrozumienia. Dla większości były to dziecinne obrazki, które nie miały nic wspólnego z prawdziwym malarstwem i nie znajdowały nabywców. Jego nazwisko wyszło poza wąski krąg znawców sztuki i przebiło się do szerszej publiczności dopiero dzięki filmowi Krzysztofa Krauzego z 2004 r. „Mój Nikifor”, ukazujący jego losy z perspektywy krynickiego plastyka Mariana Włosińskiego, w którego pracowni pewnego dnia pojawi się miejscowy żebrak ze swoim skromnym malarskim ekwipunkiem i oznajmia, że będzie tu pracował. Włosiński, próbując pozbyć się natręta, stara się odnaleźć jego rodzinę. Gdy przekonuje się, że nieproszony gość nie ma na świecie nikogo i nigdzie nie jest mile widziany, postanawia się nim zaopiekować i przyjmuje go do siebie, nawet kosztem własnej kariery artystycznej.
ROLA ŻYCIA
Poruszający film wzbudził uznanie zarówno krytyków, jaki widzów. Jednak największe brawa należą się Krystynie Feldman, znakomitej polskiej aktorce, 88-letniej odtwórczyni roli Nikifora, dla której, mimo ponad 50-letniej pracy aktorskiej, była to pierwsza główna rola. Artystka, choć niezwykle utalentowana, nigdy nie odnalazła się typową urodą gwiazdy filmowej, przez co oferowano jej mniejsze, charakterystyczne role. Na trzy lata przed śmiercią za rolę Nikifora Krynickiego zdobyła nagrody na 10 festiwalach w Polsce i na świecie, w tym w Maroku, Zimbabwe czy na Filipinach.