W latach 70. ubiegłego wieku, kiedy serial debiutował w telewizji, miliony widzów trzymały kciuki za serialowego Leszka Góreckiego (Krzysztof Stroiński), młodego, ambitnego chłopaka, który marzy, aby wyrwać się z rodzinnej wsi. Zafascynowany motoryzacją, zamiast spędzić życie na gospodarstwie rodziców, woli zostać kierowcą. Pozostawia więc zakochaną w nim piękną Bronkę (Sławomira Łozińska), wyruszając za lepszą stronę na Śląsk. Jego życie zmieni się jednak diametralnie dopiero, gdy pozna błyskotliwą studentkę Anię ( Irenę Szewczyk-Kowalewska).

Mimo dzielących się ich różnic para szybko znajdzie nić porozumienia. To dzięki Ani Leszka znajdzie odwagę, by spełnić swoje marzenia. Zarówno ich uczucie, jak i aspiracje młodego Góreckiego nie spotkają się jednak ze zrozumieniem ich bliskich, a para będzie musiała stawić czoła w wielu przeszkodom na drodze do szczęścia.

To nie przypadek, że historia miłości Leszka i Ani, jak również długa i trudna droga głównego bohatera, marzącego o lepszej przyszłości, tak wielu widzom przypominała ich własne koleje losu. To właśnie życie bowiem stało się inspiracją dla reżysera Zbigniewa Chmielewskiego. A właściwie szkolne wypracowanie ucznia technikum wieczorowego Leszka (Lechosława) Uchańskiego, w którym podzielił się historią swojego życia. To on i jego żona Anna stali się pierwowzorami serialowych bohaterów. Mężczyzna do dziś zresztą utrzymuje kontakt z Krzysztofem Stroińskim, czyli odtwórcą roli Leszka.

Czas jednak pokazał, że także losy serialowej Ani w niezwykły sposób splotły się z jej życiem prywatnym. Nie dość, że Irena Szewczyk-Kowalewska wyszła za mąż zaledwie o tydzień wcześniej niż grana przez nią bohaterka, to aktorka również zdecydowała się na karierę naukową. Chociaż zyskała dzięki roli w „Daleko od szosy” ogromną popularność, a jej uroda zachwycała cała Polska, aktorka porzuciła branżę filmową, by rozpocząć pracę na wydziale pedagogiki. Dziś jest profesorem Uniwersytetu Łódzkiego.