– Nasz ośrodek w ogóle nie starał się nawet tej akredytacji uzyskać. Z jednego, prostego względu – kwestii finansowych – mówi Ryszard Czuszke (59 l.), wiceburmistrz Krotoszyna odpowiedzialny za sprawy oświatowe. I precyzuje. – Przewidujemy, że ośrodek wymagałby znacznie więcej nakładów finansowych niż do tej pory i stąd decyzja – głównie samego ODN-u – by nie starać się o akredytację – wskazuje Czuszke. Gdyby Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli miał dalej funkcjonować – trzeba by go od podstaw przeorganizować. – To musiałaby być instytucja, która ma swojego dyrektora. My mieliśmy dyrektora, tak samo jak doradcy. Mieli 3 godziny zniżek tylko, czyli zamiast 18 godzin w szkole pracowali 15, a te 3 godziny poświęcali na doradztwo. Teraz musieliby poświęcił pół etatu – wylicza wiceburmistrz.

Nie ukrywa jednak, że przez dekadę ODR pomógł wielu nauczycielom. – Największym naszym sukcesem był udział – łącznie z powiatem – w projekcie, który zakładał wsparcie doradztwa metodycznego. Tam były dwa miliony złotych. I byliśmy jednym albo nielicznym ODN-em, który prowadziła gmina. Zdarzały się powiatowe, ale gminnych w skali kraju raczej nie było – wspomina Czuszke. I podkreśla, że siłą krotoszyńskiego ośrodka byli doradcy. – Mieliśmy świetną kadrę. Doradca z języka polskiego to pani Ola Wachowiak (58 l.), dyrektor szkoły w Roszkach, która ma tytuł doktorski, doradca z wf-u to dyrektor Zbyszek Kurzawa (58 l.), były doradca metodyczny kaliski. To są osoby, które były w swoim zawodzie uznanymi autorytetami.