Czy młodzież musi obradować w piwnicach?
Takie pytanie padło na niedawnej sesji Rady Miejskiej w Krotoszynie odnośnie posiedzeń Młodzieżowej Rady Miejskiej. Okazuje się, że odbywają się one nie w urzędowej sali obrad, a w piwnicach, co – zdaniem niektórych – jest okazywaniem braku szacunku do tej młodzieży.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
– Chciałbym zadać pytanie – dlaczego młodzież nie spotyka się tutaj, w sali obrad, a gdzieś w piwnicach? – zabrał głos radny Bartosz Kosiarski (40 l.). – To wszystko jest takie prowizoryczne. Jest to niepoważne traktowanie tego ciała. Skoro się zdecydowaliśmy, że powołujemy Młodzieżową Radę Miejską, to prosiłbym o szacunek dla tych ludzi. Chcę, żeby młodzi ludzie poczuli się prawdziwymi radnymi, a trudno o to, gdy siedzi się po piwnicach.
Burmistrz odpowiedział, że zostało to uzgodnione przy powołaniu Młodzieżowej Rady Miejskiej. – Młodzież spotyka się w godzinach popołudniowych, kiedy urząd jest nieczynny. Z tego powodu posiedzenia MRM odbywają się na dole, ponieważ pomieszczenia muszą być dodatkowo zabezpieczone. Myślę, że jeszcze raz to rozważymy, ale trzeba liczyć się z tym, że będzie musiał być wyznaczona osoba do pilnowania. Nie możemy bowiem zostawić urzędu bez opieki – odpowiedział Franciszek Marszałek (55 l.), burmistrz Krotoszyna.