• Kobylin
  • środa, 05 luty 2020 11:20
  •   1102

Maćkowiak i Skowroński okładali się na sesji



Iskrzy między Andrzejem Maćkowiakiem (36 l.), miejsko-gminnym prezesem związku ochotniczych straży pożarnych w Kobylinie, a Wiesławem Skowrońskim (41 l.), prezesem Smolnickiej jednostki OSP. Pierwszy zarzuca drugiemu, że działa za jego plecami, a ten odgryza się, iż nie ma wsparcia.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Obaj panowie pełnią funkcje publiczne. Maćkowiak jest radnym miejskim a Skowroński pełni obowiązki sołtysa Smolic. – Nie życzę sobie, aby pan szydził ze mnie i nazywał prezesem wszystkich prezesów (takie określenie padło z ust Skowrońskiego na grudniowej sesji). Wymaga tego powaga i kultura tego miejsca. Przypominam panu, że spotykamy się nie na jarmarku, a na sesji rady – powiedział Maćkowiak do Skowrońskiego 23 stycznia. Poruszył też sprawę samochodu – cysterny, który trafił do Smolic, choć rada miasta nie była temu p[przychylna. Podkreślił, że pojazd ma już 40 lat, co powoduje m.in. spalanie aż 50 l paliwa na 100 km. Jego zdaniem jednostki gminne nie powinny za jego i burmistrza plecami załatwiać sobie sprzętu.

– O przekazaniu cysterny dla OSP Smolice dowiedzieliśmy się z portali społecznościowych – dodał Andrzej Maćkowiak (36 l.). – Cysterna jest własnością stowarzyszenia i nie była załatwiana za plecami – zauważył Wiesław Skowroński (41 l.). – Ja w sprawie tej cysterny byłem u burmistrza 9 razy, w tym raz ze skarbnikiem. Ona jest teraz w garażu spółki Hodowla Roślin pod okiem pana przewodniczącego rady, który pomógł nam ją tam ulokować, za co jestem mu wdzięczny – stwierdził Wiesław Skowroński (41 l.).

Maćkowiak zapytał Skowrońskiego, kto wyraził zgodę na to, aby 8 września cysterna pojechała do Rozdrażewa na zawody powiatowe. Szef Smolnickiej straży odpowiedział, że pojazd stanowi własność stowarzyszenia Ochotnicza Straż Pożarna w Smolicach i jest utrzymywany ze środków własnych jego członków. – Pojechaliśmy nim na zawody, ponieważ obowiązkiem pana lub gminy było dowiezienie na miejsce zawodników z Kobylina i okolic, a – niestety – my musieliśmy się zatroszczyć o transport.

Maćkowiak drążył. – To ile osób wziął pan do kabiny czy do beczki? Bo czegoś tu nie rozumiem. Przecież w kabinie mogą jechać tylko dwie osoby. Skowroński odparł, że strażacy sobie poradzili, zresztą jak zawsze, czyli dowieźli wszystkich uczestników na miejsce.

Miejsko – gminny szef ochotników stwierdził też, iż prezes Skowroński domaga się od gminy 20 tys. zł dofinansowania do zakupu nożyc i rozpieraków, a tymczasem od grudnia OSP Smolice posiada ten sprzęt, co widział na zdjęciach na portalu społecznościowym. Dopytywał w związku z tym, z kim uzgodniono zakup, bo z nim ani z komendantem miejsko – gminnym czy burmistrzem na pewno nie. – Pan sobie zrobił samowolkę – skomentował Maćkowiak i dodał, że takich nożyć jest Smolniccy druhowie nie ma nawet komenda powiatowa straży pożarnej w Krotoszynie.

Skowroński wytłumaczył, że decyzje w sprawie sprzętu podejmuje komendant wojewódzki przy wcześniejszej aprobacie komendanta powiatowego. Tak samo było z cysterną. Ponieważ Skowroński zaczął zadawać Maćkowiakowi i kolejne pytania, przewodniczący rady Piotr Chlebowski (63 l.) postanowił to przerwać. – Tu jest sesja, a robi się forum strażackie. Panowie, boksujecie się.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)