Kierownik ZUK ukarany
Kierownikowi sulmierzyckiego Zakładu Usług Komunalnych w Sulmierzycach zabrano premię. Burmistrz ukarał finansowo Arkadiusza Koprowskiego za słowa, które dotknęły radnych.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Zakup nowego busa dla ZUK-u zaleciła komisja rewizyjna rady miasta, sugerując rozejrzenie się za nowym autem podobnej wielkości, jak wysłużony już busa. W budżecie miasta zabezpieczono na ten cel 30 tys. zł.
Kierownika zakładu zobowiązano do wyszukania ofert i przedstawienia ich radzie miasta. Jego pismo burmistrz przeczytał radnym podczas kwietniowej sesji. Ci nie mieli uwag.
Na początku czerwca sulmierzycki ZUK nabył dwuipółletniego peugeota partnera za niecałe 28 tys. zł. Wyszło na jaw, że nie było go w przedstawionych na sesji ofertach. Zdenerwowani tym faktem radni z komisji gospodarczej zwrócili się do szefa zakładu o uzasadnienie zakupu.
Rafał Ozga (42 l.), przewodniczący komisji rewizyjnej i członek komisji gospodarczej, przypomniał 2 czerwca na spotkaniu komisji gospodarczej, że zgodnie z protokołami z wcześniejszych komisji miał to być samochód typu bus, tymczasem kupiono minibusa. Podkreślił również, że chodziło o zakup pojazdu, którym można wozić zarówno ludzi, jak i towary.
Szef ZUK oznajmił na to, że za 30 tys. zł „cudów” się nie kupi. Zaznaczył uszczypliwie, iż mógł nabyć kolejne auto z roku 1998, które miałoby „pakę” i mogło do niego wejść 7 osób, a wtedy woziłby całą załogę ZUK. Jego zdaniem kupiony pojazd jest adekwatny do potrzeb i można nim przewozić wszystko, co trzeba, m.in. hydrant, agregat czy piłę. Jest przy tym oszczędny, bo spala nie 11, jak stary bus, lecz ok. 6 l paliwa na 100 km.
Radny Kamil Łupuszyński (31 l.) stwierdził, że równie dobrze można było kupić auto osobowe z hakiem i przewozić wszystko przyczepką. I zarzucił Koprowskiemu nabycie samochodu służbowego do swojego użytku. – Ponoć w Sulmierzycach ludzie się śmieją, że ZUK będzie świadczył usługi cateringowe albo rozwoził bułki – stwierdził.
Arkadiusz Koprowski odparł, że Łopuszyńskiemu chodzi najwidoczniej o to, aby mógł wypożyczać samochód dostawczy do przewożenia różnych rzeczy na imprezy do ogródków działkowych, gdzie jest prezesem. Po czym rzucił, że ten bus jest na to za mały do tych celów. Łopuszyński przyznał, że korzystał z zakładowego pojazdu, ale płacił za wynajem.
Po wyjściu Koprowskiego z posiedzenia komisji burmistrz zapowiedział przeprowadzenie z Koprowskim rozmowy i wyciągnięcie konsekwencji służbowych za obraźliwe słowa. 9 czerwca na sesji radny Łopuszyński stwierdził, że członkowie komisji poczuli się obrażeni słowami, które kierował do nich Koprowski.
10 czerwca kierownik miejskiego zakłady został wezwany do burmistrza. – Przeprowadziłem z nim rozmowę dyscyplinarną i poinformowałem, że nie będzie otrzymywał premii do odwołania – oznajmił Dariusz Dębicki (50 l.).