Utonął pierwszego dnia urlopu

Damian B. (†22 l.) z Zagórza na Podlasiu chciał odpocząć po ciężkiej pracy. Wziął urlop i razem z braćmi wynajął kwaterę nad jeziorem. Radość zmieniła się w dramat już pierwszego dnia urlopu. Utonął na oczach braci, gdy wyskoczył z łódki, by płynąć wpław do brzegu.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Damian przez cały rok harował jako mechanik samochodowy. Urlop spędzał razem ze swoimi braćmi. Do wynajętej kwatery w ośrodku agroturystycznym nad jeziorem Boksze koło Sejn przyjechali samochodem.
Rozpakowali się i od razu pobiegli nad wodę . – Cieszyli się jak dzieci, wypili po kilka piw – opowiada wędkarz, który tego dnia nad jeziorem łowił ryby.
Potem trzej braci zabrali łódkę zacumowaną przy brzegu. W drodze powrotnej, zaledwie 10 metrów od brzegu, dwaj z nich wyskoczyli z łódki. Dalej płynęli wpław, ale dopłynął tylko Daniel. Gdy wyszedł z wody, zauważył, że nie ma z nim brata. Odnalazł go nieprzytomnego na dnie, wytaszczył na brzeg i próbował reanimować. Niestety, dla 22-latka było już za późno. Prawdopodobnie nagrzanego na słońcu mężczyznę po wejściu do zimnej wody chwycił skurcz, opił się wody i zwymiotował. Dokładnie przyczyny tragedii badają policyjni biegli.