Skoczył z 12. piętra i przeżył

To zranione serce zaprowadziło Wojciecha S. (18 l.) na dach 12-piętrowego wieżowca w Opolu – jednego z najwyższych budynków w mieście. Skoczył, licząc na śmierć, jakimś cudem przeżył i trafił do szpitala.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Wojciech kilka godzin stał na dachu bloku. W tym czasie strażacy bezskutecznie starali się rozłożyć skokochron. Bezskutecznie, bo pod blokiem było za mało miejsca. Policyjni negocjatorzy próbowali tez odwieść chłopaka od samobójstwa. Nie udało im się.
Wojciech w Internecie napisał „żegnajcie” i skoczył. Była godz. 10:20. Opatrzność jednak na ni m czuwała. Mimo ze rzucił się z wysokości ok. 40 metrów, to szczęśliwie spadł na trawnik… i przeżył. – W stanie ciężkim został odwieziony do szpitala – mówi Hubert Adamek, rzecznik prasowy opolskiej policji.
Chłopak wciąż przebywa na oddziale intensywnej terapii. Przeszedł już jedną operację, ale ma złamany kręgosłup i obrażenia wewnętrzne. Jego stan od wtorku się nie pogorszył, a to dobrze rokuje. Wojciech pochodzi z niewielkiej miejscowości w gminie Niemodlin. Dlaczego targnął się na życie? Jego znajomi wyznają, że chodzi i zawód miłosny.