Posłowie dostali 1 050 zł podwyżki

Taka fucha to skarb! W tej kadencji parlamentarzyści pracują niewiele ponad 5 miesięcy. A już dostali podwyżkę! O 1 050 złotych podniesiony im zostanie miesięczny ryczałt na biura. Posłowie nieraz już udowadniali, że te pieniądze potrafią wydać na własne wygody.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Udostępnij to
Radosną nowinę przyniósł posłom szef Kancelarii Sejmu Lecha Czapla (63 l.). Ryczałt na biura parlamentarne wzrosły z 12 150 zł do 13 200 zł. Podwyżkę posłowie sami sobie wywalczyli na początku roku podczas prac z budżetem. Narzekali, że brakuje im pieniędzy. Z ryczałtu musi bowiem wystarczyć m.in. na materiały biurowe, ekspertyzy, czynsz, rachunki za prąd, telefon. Ale posłowie nieraz już udowadniali, że i w ramach tego, co mają, gospodarują z pańskim gestem. Np. w minionej kadencji politycy Twojego Ruchu i niezrzeszeni wydawali średnio na taksówki, ile pozostali płacili średnio na ekspertyzy. Wybrańcy narodu ci i rusz udowadniają, że nie są w ciemię bici. Kilka lat temu głośno było o zakupach Stanisława Łyżwińskiego (62 l.), który przedstawił np. faktury na zakup ziemniaków za 3 tys. zł. Z kolei w ostatniej kadencji posłowie pokazali, jak można „zaoszczędzić” na tzw. kilo metrówkach. Na paliwo do prywatnych samochodów wydawali majątek publicznych pieniędzy.
W każdym razie już mogą planować wydatki na konto podwyżki i prawdopodobnie dostaną więcej, bo Kancelaria Sejmu ma pewien pomysł. – Tą propozycją jest to, by choć jeden etat w ramach biura poselskiego finansowała bezpośrednio z budżetu Kancelaria Sejmu – poinformował Czapla. Na wydatki posła zostanie więc jeszcze więcej.