• Kraj
  • sobota, 30 grudzień 2017 00:43
  •   1225

Odważna i niezależna

Odważna i niezależna
Odważna i niezależna © archiwum

Rok 2018 Sejm RP ustanowił Rokiem Praw Kobiet. Z tej okazji przypominamy postać pisarki, która jako jedna z pierwszych w Polsce publicznie zabierała głos w sprawie emancypacji. Niestrudzenie walczyła z ograniczeniami, jakich w jej czasach doświadczyła płeć piękna.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Większość  z nas Eliza Orzeszkowa znana jest jako autorka powieści „Nad Niemnem” z nieco nużącymi, rozwlekłymi opisami przyrody. Jednak jej prywatne życie z nudą nie miało nic wspólnego. Była silną, pewną siebie kobietą. Potrafiła przeciwstawić się mieszczańskim konwenansom oraz męskiej dominacji.

WYCHOWANA BEZ MIŁOŚCI
Eliza (a właściwie Elżbieta) urodziła się 6 czerwca 1841 roku w Miłkowszczyźnie koło Grodna (obecnie Białoruś). Ojciec był zamożnym ziemianinem i szanowanym prawnikiem. Matka, przywlekła do życia damy na salonach, nie zajmowała się zbytnio Elizą i starsza o trzy lata Klementyną. Córki traktowała bardzo ozięble. Liza, jak nazywała ją rodzina, miała zaledwie dwa lata, kiedy straciła ojca, a chwilę później zmarła jej siostra. Była samotnym dzieckiem. Doskwierał jej brak matczynego ciepła, ale jednocześnie to właśnie ukształtowało silny charakter, niespotykany u współczesnych jej kobiet. Kiedy przyszła pisarka skończyła 11 lat, została wysłana do Warszawy na pensję sióstr sakramentek. W ciągu kilku lat, jakie tam spędziła, matka nie odwiedziła jej ani razu. Po latach pobyt na pensji uznała za stratę czasu i krytykowała sposób edukacji kobiet. – Wychowywane są na istoty pozbawione własnego zdania – dowodziła. Jednak to właśnie w szkole poznała Marię Wasiłowską (później Konopnicką). Ich przyjaźń trwała całe ich dorosłe życie.

ŚLUB JAK WYZWOLENIE
Jako 16-letnia panienka zamieszkała z matką i jej mężem w Grobnie. Po latach klasztornej dyscypliny rzuciła się w wir towarzyskiego życia. Na jednym z balów poznała starszego o 16 lat Piotra Orzeszkę. Dziedziczyka Miłkowszczyzny była atrakcyjną partię dla artystokraty-utracjusza, którego rodzinny Ludwinów tonął w długach. Sama zamążpójście uznała za sposób na uwolnienie się od despotycznej matki. –„Chciałam mieć prawo rozporządzenia się swoim życiem” – tłumaczyła po latach. – „Wiedziałem, że muszę wyjść za mąż. Za kogo? Wszystko mi było jedno”. Ten związek nie był jednak udany. Mąż nie pochwalał zaangażowania Elizy w działalność szkółki dla wiejskich dzieci. Oburzała go jej aktywności polityczna – na terenie majątku ukrywała Romualda Traugutta, jednego z przywódców powstania styczniowego. Dla Orzeszki skończyło się to tragicznie – został zesłany na Sybir. Żona nie zamierzała mu towarzyszyć. – Nie kochałam go – wyjaśniała. Wróciła do ojcowskiej Miłkowszczyzny, gdzie oddała się lekturom na temat oświeceniowym idei. Wówczas też zaczęła pisać pierwsze powieści. Jej bohaterki były silne i zdecydowane (tak jak Joanna z noweli „ABC” czy Justyna ze wspominanego „Nad Niemnem”). Przekonywała kobiety, że zasługują na edukację i wyjście z cienia mężczyzn. – „Zbyteczna pokora tak samo pozbawia sił, jak zrozumiałość” – powtarzała. Jej samej uporu nie brakowało. W 1867 r. mąż wrócił ze zsyłki, a dwa lata później Eliza uzyskała długo oczekiwany rozwód. Znana już w środowisku literackim, wzbudzała oburzenie, wdając się w romans z lekarzem Zygmuntem Święcickim. Zerwała, kiedy kochanek zdecydował się na karierę w Rosji. Dla przepełnionego patriotyzmem serca Elizy było to nie do przyjęcia.

SZOKOWAŁA ŻYCIEM I POGLĄDAMI
Kłopoty finansowe zmusiły pisarkę do sprzedaży ojcowizny. Transakcję prowadził jej w imieniu adwokat Stanisław Nahorski. Był cenionym w Grodnie społecznikiem, założył m.in. Towarzystwo Uczącej się Młodzieży i doskonale rozumiał idee, jakimi kierowała się Orzeszkowa. – „Życie jest nieprzerwanym ciągiem prac i powinności, którego ani radości, ani cierpienia przerywać się powinny” – dowodziła, a on przyznawał jej rację. Ich znajomość zamieniła się w miłość, a Grodno huczało od plotek – mecenas miał przecież żonę! Eliza ignorowała nieprzychylne komentarze. Wreszcie kochała i była kochaną. Uczuciowe spełnienie nie oderwało jej jednak od walki o równouprawnienie kobiet. Przeciwnie, było coraz bardziej radykalna. – „Od słabości fizycznej bardziej narzuconej niż od natury wziętej, od braku sił moralnych na samoistne i logiczne życie, od wypatrywania z cudzej ręki kawałka powszechnego chleba, od wiecznego zamykania przed nimi dróg poważnej i użytecznej pracy, mają emancypować się kobiety…” – apelowała na łamach pisma „Świt”, którego współzałożycielką była jej przyjaciółka, Maria Konopnicka. Te poglądy nie wszystkim odpowiadały. W 1904 r. Orzeszkowa była kandydatką do literackiej Nagrody Nobla. Uzyskała poparcie części członków kapituły, ale uznano, że Nobla powinien dostać mężczyzna – tego wymagała ówczesna poprawność. Wygrał Henryk Sienkiewicz. Pisarka na własnej skórze odczuła to, przeciw czemu protestowała – kobiety, nieważne jak zdolne i mądre, nie mają szans w starciu z męskim światem. Kandydaturę Orzeszkowej zgłoszono ponownie w 1909 roku. Jednak i tym razem jej światopogląd, tak widoczny w twórczości, uznano za zbyt radykalny. Zmarła rok później – 18 maja 1910.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)