Rzeka Barycz jest zatruta
W minionym tygodniu na wysokości oczyszczalni ścieków w Odolanowie doszło do skażenia biologicznego rzeki Barycz. Najgorsza sytuacja jest na odcinku rzeki od jazu Bolko w Nowym Grodzisku do Odolanowa, gdzie padły prawie wszystkie ryby i żyjące w niej stworzenia.
Masz zdjęia lub film do tego artykułu? Wyślij je do nas!
Zanieczyszczenie rzeki odkryli w środę, 1 lipca pracownicy terenowi spółki Stawy Milickie, którzy zauważyli, że woda w Baryczy jest prawie czarna. Powiadomili o tym kierownik nadzoru wodnego Wód Polskich w Miliczu Sylwię Grzędę, która o skażeniu wody w Baryczy poinformowała Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu.
Jeszcze tego samego dnia inspektorzy WIOŚ przeprowadzili rozpoznanie w terenie. Woda w Baryczy była mętna, o ciemnobrązowym, prawie czarnym zabarwieniu i miała uciążliwy zapach, charakterystyczny dla przegniłej materii organicznej. Największe zanieczyszczenie było na odcinku Baryczy od Raszyc w gminie Odolanów do Jazu Bolko w Nowym Grodzisku. Inspektorzy WIOŚ na podstawie pomiarów sondą stwierdzili bardzo niskie stężenie tlenu w wodzie rzeki. Próbki wody zostały wysłane do Centralnego Laboratorium Badawczego Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska we Wrocławiu. Ponieważ źródło zanieczyszczenia Baryczy mieści się na terenie Wielkopolski sprawę przekazano Wojewódzkiemu Inspektorowi Ochrony Środowiska. Informacja o zanieczyszczeniu rzeki została przekazana również Regionalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Wojewódzkiemu Centrum Zarządzania Kryzysowego, Głównemu Inspektorowi Ochrony Środowiska we Wrocławiu oraz Prokuraturze Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Niestety, sytuacja na rzece w kolejnych dniach się pogarszała. W czwartek, 3 lipca woda w Baryczy na odcinku od Odolanowa do Nowego Grodziska przypominała gnojówkę. W rzece pływały do góry brzuchem śnięte ryby, w tym wielkie sumy, co powodowało wielki smród. W sobotę, 4 lipca w Starostwie Powiatowym w Miliczu odbyło się posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego, w którym zdalnie uczestniczyli przedstawiciele Wód Polskich, gminy Milicz, policja i straży pożarnej.
Zastępca komendanta powiatowego PSP Grzegorz Zmaczyński przekazał, że ze zleconych przez straż badań wody wynika, że rzeka nie jest zanieczyszczona chemicznie, ale jest to zatrucie biologiczne. W rzece jest dużo związków azotu i mało tlenu. Na skutek zanieczyszczenia w Baryczy ustało. – Zamordowano nam Barycz. Nawet szczury w niej padły. Barycz jest martwa, a dla Doliny Baryczy to jest jak śmierć w rodzinie – mówił podczas posiedzenia burmistrz Piotr Lech, który 4 lipca złożył zawiadomienie na policji w sprawie popełnienia przestępstwa.
W poniedziałek, 6 lipca do Milicza przyjechał wiceprzewodniczący komisji ochrony środowiska Sejmu poseł Marek Dyduch, który podkreślał, że zaangażuje się wyjaśnianie całej sprawy. We wtorek, 7 lipca na wizję terenową przyjechało szefostwo Wód Polskich na czele z dyrektorem RZGW we Wrocławiu Mariuszem Przybylskim. Na miejscu stwierdzono, że na szczęście, polepszyły się warunki tlenowe i przejrzystość w rzece, w której widać pływający narybek. Prognozy na poprawę jakości wody są więc obecnie bardziej optymistycznej niż jeszcze kilka dni temu. Zanieczyszczoną wodę obecnie puszcza się przez jazy w kierunku ujścia.
Obecnie rozpatrywane jest kilka wersji zanieczyszczenia rzeki. Bez wątpienia, wszystko zaczęło się po stronie Wielkopolski. Wstępnie służby uważają, że zanieczyszczenie pochodzi z pryzm nawozów organicznych i azotowych zgromadzonych na polach po wielkopolskiej stronie, pomiędzy korytami rzeki Kuroch, Barycz i Złotnica. Po ulewach deszczu wypłakany azot z nawozu miałby się dostać do rzeki. Właściciele firm oferujących wypożyczenie kajaków uważają natomiast, że ścieki do Baryczy dostały się z chlewni z okolic Odolanowa. Natomiast zdjęcia z dronów wskazują, że do zanieczyszczenia rzeki doszło na wysokości oczyszczalni ścieków w Odolanowie. Zlecone przez gminę Milicz badanie wody wykonane 7 lipca przez laboratorium Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Krotoszynie wykazało w wodzie obecność dużej ilości bakterii e-coli i paciorkowców kałowych.
Obecnie Wody Polski i samorządy aleją o czasowe niekorzystanie z rzeki Barycz. Większość firm wypożyczających sprzęt kajakowy odwołała spływy kajakowe. Niestety, były też firmy, które nie dostosowały się do zakazu i w weekend puszczały turystów na spływ z Milicza w kierunku Sułowa.
Obecnie, sytuacja się powoli stabilizuje. Wystąpienia katastrofy ekologicznej zostało zgłoszone do Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, która wszczęła postępowanie w sprawie zanieczyszczenia rzek.