• Koźmin Wlkp.
  • czwartek, 04 czerwiec 2020 10:51
  •   2201

Nie ma kasy na ścieżkę do Staniewa

Nie ma kasy na ścieżkę do Staniewa
Nie ma kasy na ścieżkę do Staniewa © Google Street View / archiwum 2013

Koźminianie czekają na nią od lat. Uważają, że ścieżka wiodąca od skrzyżowania ul. Marcińca i Zamkowej do wsi Staniew pozwoliłaby pieszym i rowerzystom na bezpieczne przemieszczenie. Okazuje się jednak, że powiat  ma pieniądze na inną inwestycję w gm. Koźmin Wlkp.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

Ścieżka miała zostać zbudowana przy współpracy powiatu krotoszyńskiego z gminą Koźmin Wielkopolski. Wykonano już dokumentację projektową.

Co dalej? Temat ten poruszył w ostatnim czasie radny powiatowy Marcin Leśniak. Zwrócił się do starosty z prośba o wyjaśnienia. – „Jednocześnie proszę zaznaczyć, że powiat w 2017 r. nie rozliczył się z kwoty udziału w opłacaniu dokumentacji, jaka zapisana została w budżecie gminy Koźmin, czyli 10 tys. zł” – czytamy w jego piśmie. Jak zaznaczył, skutkiem było cofnięcie przez gminę decyzji o wspólnym finansowaniu.

– W budżecie gm. Koźmin nie ma na chwilę obecną zabezpieczonych środków na tę inwestycję – potwierdza starosta Stanisław Szczotka (63 l.). Jak dodaje, powiat i gmina mają jednak środki na przebudowę ul. Grębowskiej w Koźminie razem z mostem. I zaznacza, że powiat będzie starał się ponownie o uzyskanie dofinansowania na to zadanie.

Radny Leśniak uważa jednak, iż powiat nie jest w pełni przygotowany, aby otrzymać wsparcie od gminy. – Z wyjaśnień starosty wynika, że dokumentacja projektowa nie została w pełni sporządzona – nie ma pełnego pozwolenia na budowę – stwierdza. Według niego nie uzgodniono też z PKP przebiegu ścieżki przez torowisko kolejowe.

Do sprawy odniósł się także radny dr Piotr Osuch (40 l.), który przypomniał, że według wcześniejszych ustaleń odcinek na przejeździe dla pociągów miał być z budowy wyłączony. – W dokumentacji pojawia się informacja, że ścieżka pobiegnie od skrzyżowania ul. Zamkowej z Marcińca, aż do byłej szkoły w Staniewie, gdzie połączy się z chodnikami we wsi – wyjaśnia.

Jak do jego wypowiedzi odniósł się radny Leśniak? – Problem tkwi w braku szczegółowych ustaleń z PKP – przekonuje.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)