• piątek, 30 październik 2015 10:25

Nie tylko włosy

Wolna miłość, narkotyki. Bunt młodości –  to wszystko Miloš Forman pokazał w „Hair”
Wolna miłość, narkotyki. Bunt młodości –  to wszystko Miloš Forman pokazał w „Hair” Wolna miłość, narkotyki. Bunt młodości – to wszystko Miloš Forman pokazał w „Hair” © archiwum

Ważne było przesłanie „Hair” – niezgoda młodych, zdolnych ludzi dopiero wkraczających w dorosłość za udział w wojnie, której nie zrozumieli.

Masz zdjęia lub film do tego artykułu?   Wyślij je do nas!

Typography
  • Small
Udostępnij to

ZACZĘŁO SIĘ OD TEATRU
Tez odważy ideologicznie filmu powstał w 1970 roku, jednak sam musical został napisany ponad dziesięć lat wcześniej przez dwóch aktorów: Jamesa Rado i Gerome’a Ragni. To na sobie wzorowali główne postaci sztuki: flegmatyczny Claude był alter ego Radi, a Berger nosił cechy Ragni. Historia zaś zainspirowana była tym, co działo się w ich własnym środowisku: obaj aktorzy mieli znajomych unikających poboru do wojska, znali też osoby wyrzucone ze szkoły średniej za długość włosów. Poza tym podobał im się hipisowska idea wolnej miłości.

Twórcy przedstawili musical kilku producentom z Broadwayu. Nikt nie był nim zainteresowany. W końcu producent Joe Papp postanowił wystawić „Hair” w nieukończonym jeszcze odd-broadwayowskim Public Theater. Musical miał prapremierę 17 października 1967 roku. Kilkanaście miesięcy później trafił na Broadway i był tam grany przez cztery lata. W sumie odbyło się 1 750 przedstawień.

NA DUŻYM EKRANIE
Scenariusz do filmowej wersji „Hair” napisał dramaturg i scenarzysta Michael Weller. Wprowadził trochę zmian do znanej już historii, między innymi w teatralnej wersji Claude był nieformalnym liderem hipisowskiej komuny. W filmie poznajemy go jako poborowego, syna farmera, który przybywa do Nowego Jorku z Oklahomy, aby wstąpić do armii.
Finały również bardzo się różnią. W pierwowzorze to Claude ginie na wojnie. W filmie Berger (Treat Williams) zastępuje przypadkiem Claude’a (John Savage) w chwili wylotu do Wietnamu. Ta najbardziej dramatyczna scena musicalu przeszła do historii kina.

Początkowo wyreżyserowanie „Hair” zaproponowano George’owi Lucasowi. Miał inne plany. Odmówił. Ostatecznie za kamerą stanął Miloš Forman, który w swoim dorobku miał już Oscara za „Lot nad kukułczym gniazdem”.

Film był manifestem pokolenia, choć Rado i Ragni skrytykowali go. „Hair” na pewno warto obejrzeć pierwszy, trzeci, a nawet piąty raz m.in. dla fenomenalnej muzyki i piosenek „Aquarius”, „Good Morning Starshine” czy „Hair”.

Publikacja:
Sebastian Kalak
Podoba Ci się?
Rate this item
(0 głosów)