Sztuka chcenia
Latem 1946 roku w prowincji pewnego południowo – amerykańskiego kraju rozeszła się pogłoska o zagrażającym głodzie. W rzeczywistości zapowiadały się dobre zbiory, a pogoda była wprost wymarzona dla rekordowych żniw. Lecz wieść rozprzestrzeniła się z taką siłą, że dwadzieścia tysięcy drobnych farmerów porzuciło swą ziemię i skryło w miastach. Z tego powodu zbiory się nie udały, tysiące ludzi przymierało głodem i pogłoska okazała się skuteczna. [Anthony de Mello „Głód spowodowany pogłoską”]
Czego chcesz? Do czego dążysz? – pytam moich klientów.
-Nie chcę chorować. Nie chcę być nieszczęśliwa. Nie chcę się bać. Nie chcę być samotna. Nie chcę stracić pracy. Lista „nie chcenia” jest bardzo długa.
Czego chcesz? – powtarzam do znudzenia, a raczej do momentu, aż klient sam odpowie sobie na to pytanie. Ustalenie celu to początek drogi we właściwym kierunku.
Najbardziej uparci w niechceniu są ci, którzy zaczynają przygodę z coachingiem. Z czasem opanowują umiejętność „chcenia”. Jeśli do tego dochodzi działanie we właściwym kierunku, można gratulować sukcesu.
Jak to jest, że częściej ludzie wiedzą czego nie chcą i niestety podświadomie właśnie do tego dążą? Nie chcesz, by partner cię opuścił i podświadomie działasz, by tak się stało. Nie chcesz być biedna? O czym myślisz kreując taką myśl?
Chcę stworzyć udany związek. Chcę żyć w obfitości – jakie obrazy budują w Tobie takie zdania?
Tyle samo energii zabiera powiedzenie o swoich marzeniach, planach, jak i obwieszczenie światu, czego się nie chce.
Piszę te słowa z pokorą. Jeszcze kilkanaście lat temu dobrze znałam listę tego, czego nie chce i właśnie to upodobało sobie mnie. Aż do momentu, gdy odpowiedziałam sobie na pytanie: Czego chcesz? O czym marzysz? Jak chcesz podsumować swoje życie na starość? Co zrobsz, by u schyłku życia powiedzieć: Żyłam tak jak chciałam. I jeszcze wiele ważnych pytań o „chcenie”.